W związku z obawami przed przeciążeniem sieci, koncert mogli zobaczyć jedynie wybrani wielbiciele Bono i spółki. Oprócz Amerykanów śledzili go także mieszkańcy Australii, Brazylii, Kanady, Francji, Indii, Irlandii, Izraelu, Włoch, Japonii, Meksyku, Holandii, Nowej Zelandii, Korei Południowej, Hiszpanii oraz Wielkiej Brytanii.

Reklama

"Dziękuję Los Angeles. Dziękuję wszystkim, którzy oglądają nas poprzez YouTube na całym świecie, siedmiu kontynentach!" - powiedział na otwarcie koncertu w pasadenie Bono, zaznaczając tym samym udział wielomilionej rzeszy internautów w tniezwykłym koncertowym wydarzeniu.

Kalifornijski występ był jednym z ostatnich tegorocznych przystanków na rozpoczętej 30 czerwca w Barcelonie trasie 360° Tour. Po raz ostatni w tym roku U2 zagra 28 października w Vancouver.

Kolejny etap tournee rozpocznie się latem 2010 roku.