Doherty też maluje – jego wystawa w Chappe Gallery w Paryżu zakończyła się skandalem, gdy okazało się, że zamiast farb użył własnej krwi. Przede wszystkim jednak komponuje i śpiewa. W 2002 r. wraz z gitarzystą Carlem Baratem założył rockowy zespół The Libertines. Po nagraniu dwóch płyt w wyniku kłótni i bójek kapela przestała istnieć. Doherty spędził w międzyczasie dwa miesiące w więzieniu za włamanie. Udał się na odwyk do świątyni Wat Tham Krabok w Tajlandii.

Reklama

Zaraz po rozpadzie The Libertines Pete założył zespół Babyshambles, z którym nagrał krążki: "Down in Albion" (2005) i "Shotter’s Nation" (2007). Szybko znudziła go zespołowa działalność i w przerwach między narkotykowymi odlotami nagrał w zeszłym roku solowy album "Grace/Wastelands".

Ogromny wpływ na zbierającą dobre recenzje płytę mieli gitarzysta Blur Graham Coxon i słynny producent Stephen Street. Street czuwał zresztą też nad ostatnią płytą Babyshambles. Na "Grace/Wastelands" przeważają stonowane, akustyczne numery, w które wtopione zostały sekcja smyczkowa i fortepian. Album sprzedał się na świecie w ponad milionie egzemplarzy.

Podczas obecnej trasy Pete Doherty gra nie tylko numery z tego albumu, ale też przeboje The Libertines, takie jak "Death on the Stairs" i "Don’t Look Back into the Sun", oraz Babyshambles, m.in. kontrowersyjne "Fuck Forever". Na setlistach poprzednich koncertów tej trasy znalazł się także cover przeboju Talking Heads "Psycho Killer". To wszystko powinniśmy usłyszeć w Warszawie.

Reklama