Sziget Festival narodził się 15 lat temu. Na dunajską wyspę Obudai przybyło wtedy czterdzieści tysięcy węgierskich miłośników muzyki. W kolejnych latach z lokalnej studenckiej imprezy przekształcił się w wydarzenie międzynarodowe. Grali tam m.in. David Bowie, Radiohead, Jethro Tull, Nick Cave, Faith No More, The Cure czy Oasis. Tłumy fanów ściągają na festiwal jednak nie tylko ze względu na muzykę. Sziget stał się bowiem czymś więcej niż serią koncertów.

Reklama

"Unikalność festiwalu to jego różnorodność. Prezentujemy tu szeroko rozumianą muzykę współczesną i klasyczną. Pokazujemy przedstawienia teatralne, kabarety, filmy, sztuki piękne. Przyciągamy bardzo różną widownię, ale dzięki niepowtarzalnej atmosferze festiwalu nie widać na nim różnic. Francuscy miłośnicy muzyki rockowej bawią się z niemieckimi punkami, a polscy studenci ze szwedzkimi urzędnikami" - mówi DZIENNIKOWI Marinka Csaba, rzecznik festiwalu.

W tym roku będzie równie różnorodnie, a organizatorzy spodziewają się, że frekwencja pobije ubiegłoroczny rekord 400 tys. widzów. Patrząc na program, trudno nie podzielać ich optymizmu. Tak samo trudno byłoby wskazać największą gwiazdę tegorocznego Sziget. Bez wątpienia jednym z najmocniejszych punktów imprezy będzie koncert grupy The Good, the Bad and the Queen. Damon Albarn były wokalista Blur i założyciel Gorillaz nie gra tego lata zbyt wielu koncertów. Występ na Sziget będzie jedną z niewielu okazji, aby przekonać się, jak na żywo sprawdza się jego nowa supergrupa.

Tego samego wieczoru z materiałem z nowej płyty wystąpi legenda brytyjskiej muzyki elektronicznej, duet Chemical Brothers. Na festiwalu będzie można zobaczyć zarówno znanych i uznanych wykonawców jak Tool, Nine Inch Nails, Killing Joke, Madness czy Sinead O'Connor, jak i świeże gwiazdy. Festiwal zamknie jedno z największych rockowych objawień ostatnich lat, grupa The Killers. Zanim jednak minie tydzień, na scenach pojawi się kilkunastu innych wykonawców, odgrywających dziś na światowej scenie muzycznej ważną rolę: Pink, Chris Cornell, The Hives, !!!, Unkle i Faithless.

Wszystko to zaledwie kropla w morzu festiwalowych atrakcji. Obok głównej sceny funkcjonuje bowiem kilka innych poświęconych konkretnym gatunkom muzyki. Na World Music Stage wystąpi m.in. diva z Wysp Zielonego Przylądka Cesaria Evora. Wan2Stage, ulokowana w wielkim namiocie scena prezentująca muzykę alternatywną i nietuzinkową elektronikę, gocić będzie między innymi francuskiego Cassiusa, belgijskie Hooverphonic i brytyjską ikonę muzyki niezależnej IAMX. Gwiazdą HammerWorld Stage będzie zaś Soulfly, zespół ekswokalisty Sepultury, Maxa Cavalery. A to zaledwie niewielka część muzycznych atrakcji festiwalu.

Pozostałe sceny tradycyjnie opanuje jazz, blues, muzyka taneczna czy cygańska. Na Sziget nie zabraknie również debiutantów, przedstawień teatralnych czy wystaw artystycznych. Nie obędzie się też bez polskiego akcentu. Na Bahia Stage, w miejscu gdzie zabrzmi głos regionu, czyli najpopularniejsze i najciekawsze formacje ze wschodniej i środkowej Europy, zagra elektro-góralska kapela Psio Crew.

Różnorodność muzycznego i kulturalnego programu imprezy sprawiają, że podczas, gdy inne środkowoeuropejskie festiwale wciąż walczą o wejście do pierwszej ligi, Sziget już tam jest. Może spokojnie mierzyć się z takimi markami jak duński Roskilde czy hiszpański Benicassim. Trudno sobie wyobrazić, żeby na rodzimy Open’er zjeżdżały się dziesiątki tysięcy miłośników muzyki z Europy Zachodniej i na terenie festiwalu budowały własne osiedla namiotowe, a tak właśnie wygląda rzeczywistość Sziget. Wyspa Obudai na tydzień zamienia się w wielonarodowe miasto ze sklepami, dziesiątkami knajpek, małym szpitalem i punktami pocztowymi. Co dziwne, podczas trwania festiwalu na ulicach Budapesztu nie spotyka się liczniejszej niż zwykle liczby turystów. Większość przyjezdnych cały czas spędza na muzycznej wyspie.

Tegoroczny Sziget trwać będzie od 8 do 15 sierpnia. Najdroższe karnety gwarantujące wstęp na strzeżone pole namiotowe zostały wyprzedane tydzień przed rozpoczęciem imprezy. Wstęp na cały festiwal kosztuje około 450 złotych, jednodniowe bilety - 120.



Reklama