Inne

Grace Jones

Dla jednej z największych gwiazd popkultury, ikony muzycznej i patronki obyczajowej rewolucji sprzed trzech dekad warto przemierzyć wiele kilometrów. To nic, że w metryce ma już 62 lata. Grace Jones się nie starzeje. Sama w sobie jest zjawiskiem. W2008 roku, po 19 latach milczenia powróciła znakomitym krążkiem „The Hurricane”– tego koncertu po prostu nie można ominąć.

Inne / Branimir Kvartuc
Reklama



Reklama

Pearl Jam

Inne / Mark Davis

Takich weteranów grunge’u można słuchać w nieskończoność. Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że Pearl Jam to już przeszłość, a Eddie Veder stoi nad grobem.A jednak pozbierał się, panowie z Seattle nagrali kolejną znakomitą płytę, a na koncertach dają czadu, jak przed 15 laty.Czy można chcieć więcej? Sprawdźcie na ich występie na Open’erze, gdzie Amerykanie będą jedną z gwiazd.



Hot Chip

Inne / GEORGIOS KEFALAS

Disco, soul, elektronika i niebanalne melodie. Brytyjczycy to jedna z największych gwiazd Open’era. To też jeden z najciekawszych zespołów muzyki elektronicznej – w tym roku, po wydaniu piątej, znakomitej płyty „One Life Stand”, triumfujący na festiwalach w całej Europie.Taneczne szaleństwo na ich koncercie gwarantowane.



Yeasayer

Amerykańscy artpunkowcy z zacięciem do tańca i do samplowania wielu elementów muzycznej kultury z różnych epok (głównie tej z lat 80. i 90.) wydali niedawno świetny album. Gdybyśmy częściej słuchali tak pięknych płyt jak, to kto wie? Może i polskie zespoły stałyby się sensacją na Roskilde?



Regina Spektor

Dziewczyna z Bronksu (ale pochodząca z Rosji), która czaruje głosem w piosenkach na fortepian, gitarę i perkusję.Czaruje także niezwykłą umiejętnością łączenia gatunków, brzmień i pomysłów. Podbiła Nowy Jork, dostała etykietkę następczyni Kate Bush i Tori Amos. Na Open’erze jednak nikt jej stempelków nie będzie przybijał – wielotysięczny tłum na pewno się nią zachwyci, tak samo, jak publiczność na największych festiwalach Europy i USA. Hit.



Reklama

Kasabian

„West Ryder Pauper Lunatic Asylum”, ostatnia płyta Brytyjczyków, to właściwa odpowiedź na pytanie, dlaczego znaleźli się na tym festiwalu. Typowani na następców Oasis robią właściwie własną muzykę, o czym świadczyły już pierwsze płyty.Oprócz rasowego brzmienia, energetycznych riffów i doskonałego rozeznania w klasyce gitarowego grania sprzed dwóch dekad Kasabian mają kapitalne wyczucie melodii – słychać to na „WRPLA”. Jeśli odczuwaliście niedosyt po ubiegłorocznym koncercie Kings of Leon, nie zapomnijcie przetestować Kasabian.