Melodramatyczna piosenka popularna – taki gatunek ma wpisany na swoim profilu na MySpace James Blake. Zgadza się tylko to pierwsze. Na jego minimalistycznym, dubstepowym albumie "James Blake" z wokalem w roli głównej nie ma radiowych, melodyjnych przebojów. Są za to delikatnie lejące się numery sprawiające wrażenie jakby puszczonych w zwolnionym tempie.
Blake już swoją pierwszą piosenką "Air & Lack Thereof", którą pochwalił się światu w 2009 roku, pokazał, że interesują go nieoczywiste, zapętlone, spiętrzone dźwięki. Kolejne, wydane w 2010 r., epki "The Bells Sketch", "CMYK" i "Klavierwerke" tylko to potwierdziły. Potem przyszedł czas na utwór, który wypuścił Jamesa z alternatywnej niszy w świat muzycznych notowań przebojów i zainteresowania mediów. To coverowi numeru "Limit to Your Love" autorstwa Feist & Gonzales Blake w dużej mierze zawdzięcza drugie miejsce na prestiżowej liście BBC Sound 2011. Utwór stał się singlem z jego debiutu "James Blake".
Co ciekawe, na płycie Brytyjczyk nie poszedł linią wyznaczoną przez hitowy "Limit to Your Love". Ten numer to jedyna piosenka na tyle przystępna, że nie przestraszą się jej stacje radiowe. Reszta kompozycji z "James Blake" to pójście w mroczny minimalizm, gdzie trudno uchwycić melodie. Na pierwszym miejscu jest lekko płaczliwy wokal Blake'a często przepuszczony przez vocoder i wibrujący. Mniej jest tu charakterystycznego dla dubu mocnego basu, a więcej zabawy klawiszami retro syntezatora.
Są tu numery oparte niemal na samym wokalu jak "Lindisfarne I" czy "Measurements". Jest też genialne "I Never Learnt To Share" – zaczynające się zwielokrotnioną wokalizą, podkręcone później ambientowymi klawiszami i zakończone synteza- torowym szaleństwem. Numer ma też bardzo charakterystyczny dla Jamesa tekst: krótki i dosadny. "Mój brat i siostra się do mnie nie odzywają, ale nie czuję za to do nich urazy".
Reklama
Blake to kolejny wykonawca z listy BBC Sound 2011, który wydał pełnoprawną płytę. Znakomity debiut ma za sobą kobiece wcielenie Nicka Cave’a Anna Calvi. Album pierwszej na liście BBC Jessie J wyjdzie 11 marca, ale z numerów, które już krążą w sieci, słychać, że również zatrzęsie muzycznym światem. Po raz kolejny angielscy krytycy wykazali się niezłym przeczuciem. Wybrali artystów zupełnie różnych i w swoich gatunkach mających wiele do powiedzenia. James Blake mówi: nie śpiesz się. Zwolnij, przesłuchaj płyty kilka razy. Zanurz się w niej, a poczujesz rozkosz pojedynczych dźwięków.
Reklama
JAMES BLAKE | James Blake | Universal