Dwuznaczna nazwa. Angielskie słowo "Queen" to oczywiście królowa, ale w brytyjskim slangu oznacza również geja. Freddie Mercury, który nazwę zespołu wymyślił, nigdy nie ukrywał swojej homoseksualnej orientacji.
Miliard dla Freddiego. Elton John, Roger Daltrey z The Who, Tony Iommi z Black Sabbath, David Bowie, James Hetfield z Metalliki, George Michael, Annie Lennox, Lisa Stansfield, Robert Plant, U2, Axl Rose i Slash z Guns N’ Roses, Liza Minnelli – to tylko kilku z artystów, którzy obok członków Queen wystąpili w koncercie poświęconym pamięci Mercury’ego. Imprezę z 1992 roku, transmitowaną ze stadionu Wembley w Londynie, obejrzało na całym świecie ponad miliard telewidzów. Wydarzenie znalazło się w Księdze rekordów Guinnessa jako największy koncert charytatywny w historii.
Bez zbędnego balastu. Jednym ze znaków rozpoznawczych Freddiego na scenie był mikrofon z połową statywu. Dlaczego biegał tylko z częścią stojaka na mikrofon? W sieci można znaleźć informację, że tak mu zostało, po tym jak statyw zwyczajnie złamał się w trakcie jednego z pierwszych koncertów Queen. Najbliższa prawdy wydaje się jednak wersja, według której już w swoim wcześniejszym zespole Ibex postanowił nie korzystać z całego zestawu mikrofonowego, bo był po prostu za ciężki. Z dwuczęściowym statywem na ciężkiej podstawie w ręku Freddie nie był w stanie zaszaleć na scenie.
Nago na rowerze. W 1978 roku zespół wpadł na jeden z genialniejszych pomysłów w karierze. Do singla "Bicycle Race" postanowili nakręcić teledysk z 65 nagimi modelkami jeżdżącymi na rowerach. Nietrudno się domyślić, że klip został zakazany w wielu krajach. Natomiast firma, która wypożyczyła rowery, nie chciała ich z powrotem, bo ich zdaniem siodełka nie nadawały się do ponownego użycia. Faktycznie, pośladki modelek są odrażające...
Reklama
Queen byli dziewczynami. Freddie słynął z nadawania różnym osobom żeńskich przezwisk. Briana Maya nazywał Maggie, a Rogera Taylora Betty – od Elizabeth Taylor, której Mercury był wielkim fanem. Freddie nie zapomniał również o sobie. Nazwał się Melina, po Melinie Mercouri, greckiej piosenkarce, aktorce i polityk.
Reklama
Pingwin z gitarą. W znakomitym klipie do utworu "I’m Going Slightly Mad" z ostatniej płyty nagranej z Mercurym "Innuendo" Brian May występuje jako pingwin. Stylizacja nie jest przypadkowa. Już na początku lat 70., kiedy wytwórnia wysyłała płyty Queen do stacji radiowych, w notkach o członkach zespołu przy nazwisku Maya można było przeczytać: "Jak będę starszy, chcę zostać pingwinem".
Jak Królowa z Królową. – On był wyjątkowy. Freddie był jedną z największych osobowości w historii muzyki pop – stwierdziła w jednym z wywiadów Lady GaGa. Wyraz swojej fascynacji muzyką Queen dała, zapraszając na nowy album "Born This Way" gitarzystę Briana Maya. Jego gitarę można usłyszeć w numerze "You & I".
Niejasności w sprawie prochów. Są przynajmniej trzy wersje dotyczące miejsca spoczynku urny z ciałem Freddiego. Jedna mówi, że prochy zostały wrzucone do Jeziora Genewskiego. Inna, że spoczęła pod wiśnią w ogrodzie przy domu Mercury’ego w Londynie. Kolejna, że znajduje się pod fałszywym nazwiskiem na jednym z angielskich cmentarzy.
PO LIFTINGU
Kilka miesięcy temu po raz pierwszy w swojej karierze Queen zmienili wytwórnię. Na wyniki współpracy z nowym wydawcą nie trzeba było długo czekać. Już ukazała się pierwsza tura zremasterowanych płyt zespołu z lat 70. Wśród nich m.in. kompilacyjny album "Deep Cuts, Vol. 1 1973 – 1976" z numerami z pięciu pierwszych płyt Queen oraz "Sheer Heart Attack" z 1974 roku. To pierwszy album, na którym muzycy zaczęli się oddalać od progresywnych kompozycji w stronę przebojowego grania. Z tej płyty pochodzi pierwszy wielki hit kapeli "Killer Queen". Dla fanów rzecz obowiązkowa. Kolejne zremasterowane albumy ukażą się w czerwcu.