Dla wielu Polaków jest pani postacią wręcz kultową. To miłe uczucie?

Kasia Nosowska: Mam nadzieje, że ta etykieta ma ścisły związek z tym, że swoją "radosną" twórczością wprowadzam ludzi dobry nastrój. Wierzę, że podczas słuchania mojej muzyki czują, że się nimi opiekuję. Jeśli jestem dla ludzi ważna, to jest mi miło. Poza tym myślę, że taka opinia jest zupełnie nieuzasadniona, bo przecież co ja więcej robię poza tymi moimi piosenkami? No nic...

Reklama

Czego możemy spodziewać się po pani najnowszej, solowej płycie "8"

Jest to, jak zwykle zresztą, płyta o mnie. Staram się mówić o tym, co jest mi bliskie, co dobrze znam, a właściwie sama dla siebie jestem jedynym takim tematem. Ta płyta jest fotograficznym zapisem, bez użycia retuszu, tych zdarzeń i emocji, które pojawiły się u mnie na przestrzeni ostatnich dwóch lat. To próba zrzucenia tych emocji, zamknięcia ich w małe formy słowno-muzyczne. A wszystko po to, by przejść dalej do życia i gromadzić kolejne doświadczenia.

Reklama

Przylgnęła do pani łatka kobiety w ciągłej depresji, a pani najnowsza płyta jest dość pozytywny.

Oczywiście! W jednej piosence wręcz wyrażam zachwyt nad życiem. Powoli, nieśmiało staram się obalić ten mit, że jestem osobą permanentnie zdołowaną i doszukującą się w rzeczywistości tylko jej ciemnych stron. To jest nie do końca prawda.

Czyli Katarzyna Nosowska ma też radosną twarz?

Reklama

Jestem wesoła i potrafię zachwycać się jak dziecko. Tylko dlatego, że parę razy napisałam smutny tekst, przylgnęła do mnie etykieta wiecznie zdołowanej. Gdy byłam młodsza mówiłam o tym, że jestem smutna i rzeczywiście, jestem właśnie taka w jakimś sensie. Mam wrażenie, że jestem pozbawiona warstwy ochronnej. Powoduje to, że wszystko bardzo przeżywam. Bardzo dotyka mnie rzeczywistość, bo życie to nie rurki z kremem. Jestem przewrażliwiona, ale to jednak nie oznacza, że te smutne momenty nie są przeplatane chwilami, gdy na prawdę jest cudownie.

Na pani najnowszej płycie znalazłam piosenkę pt. "Polska". Opisuje pani w niej nasz kraj, jako "patchwork z województw". Skąd takie skojarzenie?

Mam wrażenie, że chce się nas w skali kraju zunifikować. Hasła "ojczyna" i "Polska" mają być dla nas wspólnym mianownikiem, a myślę, że to nie do końca tak jest. Nasz kraj nie składa się z jednorodnej masy. Polska to są jednostki i każda z nich jest inna. I stąd ten patchwork.



Teraz wśród artystów jest moda na wypowiadanie się na tematy polityczne. Dlaczego pani unika takich rozmów?

Nie jestem w ogóle zainteresowana polityką. Po pierwsze nie znam się na niej, a tak w ogóle nie chce się znać. Nie interesuje mnie polityka, o ile nie dotyka mnie w jakiś bezpośredni sposób. W ogóle mam wrażenie, że polityka psuje ludzi, którzy do niej wchodzą. Nawet, jeśli są prawi i ideologicznie świetnie skonstruowani, polityka zmienia ich tak, jakby zażywali łyk z zatrutego źródła. Mnie się to po prostu nie podoba i odrzuca mnie. Szkoda mi też tych ludzi, którzy mając jedno życie pchają się do świata polityki. Natomiast, gdy się już w nim znajdą, nie potrafią z tego skorzystać i uczynić czegoś spektakularnie dobrego.

Pani sama wybiera więc świat sztuki. Czy w związku z nową płytą, szykuje się trasa koncertowa?

Na dniach pojawię się w sali prób i będę z kolegami wałkować ten materiał. Od połowy października do końca listopada będziemy już grać koncerty, spróbujemy zmierzyć się z tym materiałem na żywo. W grudniu gramy kilka koncertów z Heyem, a potem jadę w podróż i chyba na to szykuje się teraz najbardziej.

Proszę zdradzić, w jaki rejon świata się pani wybiera?

Tym razem jadę z rodziną do Wietnamu. Lubię mieć w perspektywie taki cel. To mnie stymuluje i powoduje, że wszystkie czynności wykonuje mi się przyjemniej. W Azji już byliśmy w ubiegłym roku i Wietnam był jednym z elementów tej podróży. Ponieważ wtedy spędziliśmy bardzo mało czasu w poszczególnych krajach, to chcemy teraz po kolei spenetrować każdy z ich.

Takie podróże dodają pani energii?

Zawsze, gdy wracam ze świata, to przez jakiś czas jestem pod urokiem takiego wyjazdu. Jestem wtedy regularnie radosna, wychodzę na ulice i chcę wszystkim ludziom powiedzieć "cześć, jest super!".

Katarzyna Nosowska to wokalistka zespołu Hey, znana również z dokonań solowych. Jest autorką tekstów i felietonistką. Od 1992 roku występuje z grupą Hey, z którą na przestrzeni lat zyskała ogromną popularność i uznanie przemysłu muzycznego. Kasia Nosowska jest laureatką wielu nagród, m.in. Paszportu Polityki z 1993 roku i 21 Fryderyków. Do tej pory wydała pięć albumów solowych, 10 z zespołem Hey oraz ponad 20 singli z różnymi artystami.

Najnowszy album solowy Katarzyny Nosowskiej zatytułowany "8" ukaże się 23.września.