Płytka trwa zaledwie 15 minut. Zaczyna się od urywka słynnej sesji "Kind Of Blue" ze zdartym głosem lidera. A potem otrzymujemy cztery remiksy jego klasyków, okraszone klubowym beatem i dogranymi partiami takich gwiazd jak Nas czy Carlos Santana. "Miles wkracza w XXI wiek" - głosi reklama. Miles? Czy też księgowi zawiadujący jego spuścizną?

Niezależnie od tego, ile radości przynoszą te nowe edycje klasyków, ciekawsze od samych nagrań bywają kulisy ich wydania. Szczególnie w przypadku legendarnego trębacza. Wszak jazz stał się atrybutem stylu klasy średniej. A Miles to jego król. Jego dokonania muzyczne nie pozostawiają wątpliwości. Jako człowiek daleki był od ideału. Rozrabiaka, ćpun, rasista, mizogin. Odkąd odszedł z tego świata w 1991 roku, zaczął się proces wybielania Milesa. Spece od marketingu z rewolucyjnego trębacza robią dziś światową markę!

Spuścizną i wizerunkiem Davisa zarządza organizacja Miles Davies Properties LLC, w której prym wiedzie jego siostrzeniec Vince Wilburn Jr. Grywał kiedyś u wuja na bębnach, ale wyleciał z zespołu, bo był za cienki. Lepiej sprawdza się jako biznesmen. Wynajął prawnicze wygi, na czele z Gerrym Margolisem, który przez 30 lat pracował dla The Rolling Stones. Właśnie negocjują wykorzystanie muzyki legendy fusion w reklamach General Motors i BMW oraz utworzenie linii mody męskiej "Miles Davis". Równocześnie trwa spór o to, do kogo popłyną zyski. W Miles Davies Properties LLC partycypują spadkobiercy twórcy: jego trzeci syn Erin, córka Cheryl oraz szwagier i siostrzeniec. Pozostaje jeszcze Irene Cawthon, pierwsza partnerka Milesa.

W latach 50., gdy trębacz był w heroinowym ciągu, porzucił ją z trójką dzieci. Dwóch synów pominął w testamencie. Teraz Gregory i Miles IV domagają się swej części. Rok temu odrzucony pierworodny ogłosił wspomnienia pod wymownym tytułem "Dark Magus: The Jeckyll And Hyde Life Of Miles Davis."

Problem w tym, że Vince Wilburn Jr. nie chce słyszeć o tej ciemnej stronie wuja. Rzecznik rodzinnej firmy zapewnił, że każdego tygodnia otrzymuje 35 wniosków o zezwolenie na samplowanie nagrań Davisa i w pierwszym rzędzie odmawia artystom kojarzącym się z... przemocą i mizoginią. Co proponują w zamian? Składanka "Cool & Collected" (2006) była żałosną próbą wpisania Davisa w krąg smooth jazzu. "Evolution Of The Groove" dość szablonowo przystosowuje go do klubowych standardów. Wilburn Jr., który produkował płytę i... dograł bębny, pominął artystów będących dziś w awangardzie mieszania jazzu z hip-hopem. Takich jak Madlib, DJ Spooky czy Carlos Nino. I tak singiel wypada potraktować jedynie jako rozgrzewkę przed boksem archiwaliów "Complete On The Corner Sessions", który czeka nas przed gwiazdką.

Miles Davis

Evolution Of The Groove
Columbia/Legacy










Reklama