Wiktor Inokomis narodził się ze związku Polki i studenta z Kongo, którzy 25 lat temu postanowili dla odmiany zamieszkać w Pekinie. Chodził do tamtejszej szkoły, więc płynnie posługuje się chińszczyzną.

Reklama

Posłuchaj, jak rapuje Wiktor >>>

Wobec obowiązującej w Chinach cenzury, hip-hopu stał się dla Wiktora pewną formą ucieczki. Raper nauczył się ukrywać w tekstach kontrowersyjne treści. "Jeśli nie chcesz być notowany, musisz udawać, że jesteś głuchy i ślepy" - przyznaje młody muzyk.

Nie tylko ze względu na cenzurę droga do sławy jest tam utrudniona. Chińczycy, podobnie jak mieszkańcy reszty świata, wolą ściągać muzykę z internetu zamiast kupować płyty.

Wiktor jednak się nie zraża i marzy o międzynarodowej karierze. Gwieździe chińskiego rapu udało się wydać już dwa albumy. Pomóc może mu fakt, że zagraniczni muzycy cieszą się tam dużą popularnością.

Reklama