Trzydzieści lat temu ukazała się najważniejsza polska rockowa płyta lat 80., tzw. "Czarny album" Brygady Kryzys. To pierwszy polski album z muzyką punkrockową wydany w oficjalnym obiegu, co do tej pory budzi zdziwienie, zważywszy na charakter tej płyty i czas publikacji – sam środek stanu wojennego. Po trzech dekadach to album ciekawy, inspirujący, aktualny i świeży. Na Open'erze Brygada Kryzys wystąpi w składzie: Brylewski, Lipiński, Korecki, Gałązka, Kvajah.

Reklama

Paula i Karol to kolejny z polskich zespołów, który bez kompleksów może występować za granicami Polski, i co najważniejsze robi to z powodzeniem. Niedawno brytyjski "The Guardian" napisał o warszawskim duecie (na koncertach to już jednak 6-osobowa ekipa), że są "nowymi polskimi superbohaterami". Pewnie z punktu widzenia polskiego przemysłu muzycznego to stwierdzenie na wyrost, ale umieszczenie na prestiżowej liście "Dźwięki świata" nie zdarza się każdej polskiej kapeli. W kwietniu Paula i Karol wydali drugi album zatytułowany "Whole Again" i znowu udały się im wszystkie piosenki, bo o piosenki w ich muzyce chodzi.

"Odeon" to drugi album formacji Maja Kleszcz & Nations, muzyków związanych wcześniej z Kapelą ze Wsi Warszawa. Maja Kleszcz już w Kapeli udowodniła, że ma głos, jakiego nie pomylicie z żadnym innym. Po rozstaniu z macierzystym zespołem, śpiew wokalistki stał się jeszcze piękniejszy, mocniejszy, dojrzały. Duża w tym zasługa jej życiowego partnera, Wojtka Krzaka. Były filar KZWW to z kolei multiinstrumentalista, kompozytor i producent poruszający się swobodnie zarówno w folku, bluesie jaki soulu, co udowodniły oba albumy projektu incarNations.

To będzie już kolejna wizyta Marcina Maseckiego na Open'erze. Tym razem, ten bez wątpienia najzdolniejszy pianista młodego pokolenia, trafi do Gdyni z najnowszym projektem – jazzowym sekstetem Profesjonalizm. Ubiegłoroczna płyta "Chopin Chopin Chopin" z jednej strony podkreśla niezwykły talent tego muzyka do jazzowej improwizacji, z drugiej dotyka jego klasycznych korzeni związanych z muzyką poważną. Profesjonalizm to długie kompozycje, wielość tematów i niezobowiązujący klimat, słowem, jazz, jakiego mogą nam pozazdrościć wszyscy.

Reklama

Dva to pierwszy czeski zespół w historii festiwalu. Cyrk, beatbox, kabaret, tango, avantpop, akustyczne electro oraz elektroakustyka w jednym. Dva łączy głosy z akustycznymi instrumentami, które wirują w zloopowanej rzeczywistości, o której wokal opowiada w uniwersalnym języku. Dva to folk imaginowanych narodów, które nie istnieją w świecie szarych ludzi. Ten świat istnieje gdzieś między północą a południem, gdzie Dva znaczy 2. Dzień po występie Dva na Talents Stage pojawi się kolejna czeska kapela, ale stylistycznie mocno odbiegająca od tego, co zobaczycie w czasie środowego występu.

Pipes & Pints to propozycja dla tych, którzy uwielbiają Dropkick Murphys. Taki był zresztą zamysł założycieli zespołu, połączyć punk rock z brudnym folkiem w stylu The Pogues. Debiutancki album "Until We Die" ukazał się na całym świecie i od tego czasu zespół jest właściwie w nieustającej trasie koncertowej.

Z trzema albumami na koncie węgierski Kerekes Band ma niezachwianą pozycję na tamtejszej scenie muzycznej. Od kilku lat są także jej ambasadorami, przynosząc światu swoją nonszalancką mieszankę węgierskiego folku z popularnymi gatunkami. Całość jest potraktowana z lekkim przymrużeniem oka, trochę w stylu Gogol Bordello. Naturalność ich muzyki wynika właśnie z faktu, że Kerekes Band nie starają się robić czegoś "bardzo węgierskiego", a wręcz przeciwnie, muzykę korzeni traktują zaledwie jako początek mieszania stylów i pomysłów.

Reklama

Łotewskie Instrumenti to zespół założony przez dwóch klasycznie wykształconych muzyków, ale ich brzmienie to nie akademickie popisy na pianinie, a mieszanka indie-popu i eksperymentalnego electro.



Wokalista Shipsi ma ponoć jeden z najbardziej imponujących falsetów, jaki może zaoferować dzisiejsza muzyka. Reynsi z kolei ma prawdziwy talent do tworzenia niezwykle bogatych i ciepły dźwięków z pięknymi harmoniami. W ubiegłym roku ukazał się ich debiutancki album "Tru" nagrywany na Islandii z współpracownikami Björk i Sigur Rós. Płyta okazała się gigantycznym sukcesem w ich ojczyźnie.

Bezsensu szukają sensu w Zielonej Górze. Na razie znaleźli go w muzyce i rzeczywiście grają z sensem. Ich utwór "Niezawieszenie" zajął 3. miejsce w plebiscycie portalu Uwolnij Muzykę na Piosenkę roku 2011.

Zespół Camero Cat to fuzja dwóch magicznych światów – teatru i muzyki. Miejscem narodzin było miasto Kraków, gdzie spotkanie trójki artystów zaowocowało powstaniem nowego brzemienia na polskiej scenie. Trio wydało swój pierwszy album "Cats and Clocks" w 2009 roku. W poszerzonym składzie, bogatsi o kolejne dokonania i występy powrócili w połowie ubiegłego roku nową płytą.

Crab Invasion mają na koncie niezwykle entuzjastycznie przyjętą EP-kę "Extend Your Life" (2010) i singel "Lesson 01/ Margin of Order", który wielokrotnie pojawiał się w blogowych zestawieniach najlepszych polskich utworów zeszłego roku. W maju nakładem Anteny Krzyku ukazała się znakomita płyta trójmiejskiego zespołu Enchanted Hunters zatytułowana "Peoria". W piosenkach zespołu usłyszycie dziewczęce głosy wokalistek, delikatne tony fletu i cymbałków, wyrafinowane harmonie i zapadające w pamięć melodie. Nostalgiczną atmosferę utworów przełamują akcenty psychodeliczne, a nawet nawiązania do tuzów amerykańskiego indie z lat 90. Producentem płyty został Michał Kupicz, co zapewniło albumowi brzmienie lo-fi.

Zespół Fair Weather Friends powstał na początku 2011 roku w Czeladzi. Twórczość kapeli inspirowana jest współczesną elektroniką i muzyką taneczną lat 70. i 80. Obecnie kapela występuje jako kwartet. Mają na koncie jedną EP-kę "Eclectic Pixels" i kilka nagrań opublikowanych w sieci.

Keira Is You to przykład zespołu, który żyje i tworzy w swoim kraju właściwie kompletnie niezauważony przez szeroką publiczność i media a jednocześnie jest w stałym kontakcie z zagranicznymi promotorami i częstym gościem na europejskich scenach. Oba albumy grupy ukazały się w Europie, Stanach i Japonii. Keira is You to w pewnym sensie reinkarnacja kultowego w niektórych kręgach zespołu Hariasen. Stąd pomysł łączenia emocjonalnego romantyzmu melodii z zimny new-wave'em. Z założenia nie przypomina żadnego zespołu z Polski.

Little White Lies to z kolei dwie osoby i naprawdę dużo łomotu. Spotkali się raz na sali prób, żeby odreagować i narobić trochę hałasu dla zabawy. Po dwóch butelkach wina dorwali się do sprzętu i zaczęli improwizować. Ku ich zdziwieniu, bałagan jaki tworzyli kształtował się w spójną całość. W styczniu ukończyli pracę nad swoim debiutanckim albumem "Devils In Disguise", w studiu używając jedynie gitary i automatu perkusyjnego.

Przesterowane dźwięki, proste, monotonne bity, szybkie tempo, dwa ekspresyjne wokale, zaduch i erotyczne napięcie między Kasią i Zbyszkiem. Jedni zawiązują współpracę po nocnym opróżnianiu butelek, inni podczas rodzinnego obiadu. Podobno właśnie w ten drugi sposób, trzy lata temu w Lublinie powstał zespół Miąższ. Jak sami o sobie mówią, Miąższ jedzie wiochą, ale w najbardziej przewrotny z możliwych sposobów. Przede wszystkim bazuje na melodyjności i polskim tekście, wykorzystując przy tym tradycyjne akustyczne instrumenty takie jak kontrabas, gitara, akordeon, melodyka, piła itp. Muzyka Miąższu jest pełna energii, emocji i spontaniczności na scenie.

– Dalecy jesteśmy od klasyfikowania naszej muzyki, ale bliska nam jest brytyjska scena muzyczna, a w szczególności dokonania takich grup jak Radiohead, Coldplay czy Travis. Jednak przede wszystkim staramy się nadać naszej muzyce własny styl i brzmienie, jakiego nie znajdziecie w tym kraju – tak o swojej muzyce mówią członkowie zespołu Minerals, których debiutancki album "White Tones" ukazał się w kwietniu.

Michał Siwak i Adrianna Strycz reaktywowali Sinusoidal dwa lata temu, a w 2011 roku wydali EP-kę oraz album "Out Of The Wall". I choć trip-hop to najbardziej słyszalna inspiracja Sinusoidal, na ich debiucie znajdziecie nawiązania do najnowszych muzycznych trendów. Zachwytów nad formacją nie ukrywał Tricky, jeden z czołowych przedstawicieli gatunku.

Już nawet w nazwie Sjin widać islandzkie inspiracje zespołu, który zaistniał w głowie Kacpra Kaczmarka, lidera łódzkiego projektu, na długo przed pierwszym spotkaniem muzyków. Po dobraniu odpowiedniego składu, kompozycje zostały wyjęte z szuflady i zyskały mocne, dynamiczne brzmienie, gdzieś na przecięciu Sigur Rós, Metronomy i wyspiarskiego rocka.

Na Beat Stage wystąpią ponadto Teielte (live) + Groh (DJ set), en2ak (live) + Sonar Soul (DJ set), Galus (live) + Ment XXL (DJ set), Sobura (live) + Praktik (DJ set), Kamp! (DJ set), Bueno Bros, Good Paul, AXMusique (live), Twin Prix i The Phantom.

Wcześniej udział zapowiedzieli: Bat For Lashes, Björk, Bloc Party, Bon Iver, Cool Kids Of Death, Dry The River, Fisz Emade, Franz Ferdinand, Friendly Fires, Frozen Bird, Gogol Bordello, Jamie Woon, Janelle Monáe, Julia Marcell, Justice, Kapela ze Wsi Warszawa, Kari Amirian, kIRk, Klezmafour, Krojc, Krzysztof Penderecki / Jonny Greenwood, M83, Major Lazer, Mumford & Sons, New Order, Nosowska, Orbital, Pablopavo/Praczas, Public Enemy, SBTRKT, SOJA, Świetliki, The Kills, The Maccabees, The Mars Volta, The Saintbox, The Stubs, The Ting Tings, The xx, Toro Y Moi, tres.b, UL/KR, Volume, Wiz Khalifa, Yeasayer oraz Yula.

Bilety dostępne są w cenach: karnety czterodniowe (4-7 lipca) - 370 złotych; karnety czterodniowe z polem namiotowym - 410 złotych; bilety dwudniowe (6-7 lipca) - 290 złotych; bilety dwudniowe z polem namiotowym - 330 złotych; bilety jednodniowe - 165 złotych.