Otwarcie imprezy nastąpiło w prestiżowym klubie Dizzy’s Club Coca-Cola-Jazz at Lincoln Center. Trio zaprezentowało tam amerykańską premierę swej płyty „Another Raindrop” wydanej przez wytwórnię Warner Music Poland w legendarnej serii Polish Jazz, a także kilka nowych, nienagranych jeszcze kompozycji.

Reklama

Moje trio gra głównie muzykę jazzową, ale inspirowaną wszystkim co mnie otacza. Skończyłem szkołę muzyczną i moje korzenie wywodzą się z muzyki klasycznej. Staram się jednak zawierać w moich kompozycjach elementy muzyki elektronicznej, hip-hopu, a także muzyki ludowej. Bardzo ważne są dla mnie moje polskie korzenie. Staram się być sobą” – wyjaśnił Więcek.

Jak dodał, traktuje każdy koncert jednakowo - niezależnie od tego, czy przeznaczony jest dla jednej osoby czy dla miliona. To samo dotyczy miejsc w których występuje.

Nowy Jork darzę wielkim sentymentem, bo przyjeżdżam tu od sześciu lat praktycznie co roku. Chodzę na koncerty, szukam inspiracji i cieszę się, że mogę tutaj zagrać, bo jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i spełnienie marzeń. Jazz stworzyli Amerykanie, toteż tym ciekawsze jest prezentować w tym miejscu muzykę inspirowaną ich własną” – wyjaśnił.

Reklama

Artysta zastrzegł jednak, że nie można nazywać tego co trio gra czystym jazzem, ponieważ eksperymentuje w sferze improwizacji i formy. Szuka nowych rozwiązań, by improwizacja była świeża, a forma zaskakująca.

Korzystam z rozległych pomysłów orkiestracyjnych, nie mam do orkiestracji czysto jazzowego podejścia” - wyjaśnił.

W czwartek polskich artystów będzie można posłuchać w Joe’s Pub przy The Public Theater. Piątkowe i sobotnie występy festiwalowe w cyklu Soup & Sound zaplanowano w prywatnych miejscach. Będą miały charakter bardziej spontaniczny. Muzycy zagrają w różnym składzie.

Reklama

W sobotę wieczorem Kuba Więcek wraz z innymi polskimi artystami zaprezentują się w The Jazz Gallery na Broadwayu w towarzystwie Amerykanów: pianistki Kris Davis, kontrabasisty Johna Heberta oraz perkusisty Francisco Meli.

„Są to zdecydowanie moi mistrzowie, muzycy z najwyższej półki, których słucham i na których koncerty zawsze chodzę i kiedy jestem w Nowym Jorku i w Europie. Cieszę się tym więcej, że mogę z nimi zagrać, bo wykonamy muzykę, którą właśnie piszę. Poza tym koncerty w Jazz Gallery kojarzą mi się z najciekawszymi jakie słyszałem w Nowym Jorku, co jest dodatkowym wyróżnieniem, dla mnie, że mogę tu zagrać” – konstatował Więcek.

Dyrektor artystyczny festiwalu Piotr Turkiewicz powiedział, że impreza jest formą promocji muzyki polskiej zagranicą, m.in. w Japonii, Korei, Meksyku, Turcji.

„Kilka lat temu przyjechał do Wrocławia na Jazztopad dyrektor programowy Jazz at Lincoln Center Jason Olaine i tak mu się to spodobało, że zaproponował, by nasze koncerty odbywały się także w Lincoln Center” – przypomniał Turkiewicz.

Jak dodał w tym roku występują za oceanem rozpoznawani polscy artyści młodego pokolenia, choć niektórzy nie ukończyli jeszcze 30 lat. Nie są kalką muzyków z USA - podkreślił - lecz mają swój własny język muzyczny.

Amerykańską edycję Jazztopad prezentuje Narodowe Forum Muzyki przy współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza oraz Instytutem Kultury Polskiej w Nowym Jorku.