– Długo i ciężko pracowałem, by zmniejszyć swoje długi, ale jestem totalnie zrujnowany. Chciałbym teraz się skupić na trasie koncertowej, jaką mamy zaplanowaną z Westlife. Chcę dzięki temu zbudować jakąś przyszłość swojej żonie i dzieciom – tłumaczył Shane Filan.

Reklama

By spłacić swoje długi, piosenkarz sprzedał nawet swoje ukochane auto Aston Martina o wartości 400 tys. euro. – Wiele miesięcy konsultowałem swoją sytuację ze specjalistami od finansów. Chciałem uniknąć bankructwa i zapewniam, że wszystkie alternatywy zostały wykorzystane. Nie miałem innego wyjścia – zapewnił muzyk słynnego boysbandu.

Wyliczono, że dzięki rozpoczynającej się niedługo trasie koncertowej, która będzie pożegnalną dla Westlife, powinien zarobić pięć milionów euro. Później ma zamiar rozpocząć karierę solisty. W ten sposób Filan chce maksymalnie zmniejszyć swoje zadłużenie. Pomoc znajduje w menedżerze Louisie Walshu, który uważa, że najbliższy okres będzie dla Irlandczyka bardzo udany.