We wrześniowym numerze magazynu "Instinct" pojawi się obszerny wywiad z Miką Pennimanem, w którym artysta odpowiada na pytania dotyczące życia w związku z mężczyzną oraz roli, jaką osoby publiczne pełnią w szerzeniu tolerancji wobec osób z kręgu LGBT (z ang. Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders, czyli lesbijek, gejów, osób biseksualnych oraz osób transgenderycznych).

Reklama

– Jeśli spytasz mnie, czy jestem gejem, odpowiem: jasne! Czy utwory z mojej nowej płyty inspirowane są moim związkiem z mężczyzną, odpowiem: jasne! Dzięki muzyce odnalazłem w sobie siłę, by pogodzić się na dobre ze swoją orientacją i mówić o niej nie tylko w swoich piosenkach. Oto moje prawdziwe życie – wyznał Mika.

Plotki o homoseksualizmie Miki krążyły od chwili wydania jego debiutanckiej płyty "Life In Cartoon Motion" w 2007r., na której znalazła się piosenka "Billy Brown" poruszająca temat żonatego mężczyzny zakochanego w drugim mężczyźnie. Przez lata piosenkarz zbywał pomówienia enigmatycznym stwierdzeniem w stylu: – Mogę zakochać się w każdym. Nie jestem wybredny.

Brytyjski wokalista libańskiego pochodzenia Mika był największą muzyczną sensacją roku 2007. Jego single "Grace Kelly" i "Relax (Take It Easy)" okupowały szczyty list przebojów, a sam artysta został nagrodzony prestiżowymi Brit Award oraz Ivor Novello Award. W ub. roku pracował z Madonną przy kontrowersyjnym utworze "Gang Bang", który znalazł się na ostatniej płycie królowej popu. Jego nowy autorski album pt. "The Origin of Love" ukaże się na rynku 18 września.

Reklama