– Czasami mam ochotę się gdzieś ukryć, schować, są takie dni – tłumaczy Rihanna. – Czy istnieje jakaś wyspa, na której nie ma paparazzi? Na której nikt mnie nie pozna? Kiedy pracowałam ostatnio nad nową płytą, paparazzi podążali za mną w drodze z domu do studia, ze studia do restauracji, z powrotem do studia i potem do domu. A później siedzieli pod oknami do 5-6 rano. To dla mnie zbyt wiele. Chciałam po prostu skupić się na pracy, a nie opędzać od facetów błyskających mi w twarz. W takich chwilach myślę sobie: "Ale beznadzieja".

Reklama

Już 19 listopada ukaże się nowa płyta Rihanny, "Unapologetic", którą zwiastuje singel "Diamonds".