- To ma być największy comeback stulecia? - pyta retorycznie w rozmowie z brytyjskim "The Sun" Angie Bowie, pierwsza żona Davida Bowiego. - Ta płyta jest nudna - mówi o najnowszym dziele swego dawnego ukochanego.

Reklama

Angie Bowie skrytykowała przede wszystkim dwa single promujące wydawnictwo - "Where Are We Now?" i "The Stars (Are Out Tonight)". Pierwszy z nich określiła mianem "diabolicznego", drugi nazwała "gorszym niż wszystko". Angie przemilczała jednak kwestię teledysku do "The Stars (Are Out Tonight) ", który w nieco zawoalowanej formie przedstawia historię jej dziesięcioletniego małżeństwa z Davidem. Para pobrała się w 1970 roku i doczekała jednego potomka - syna Duncana Jonesa, dziś poważanego reżysera filmowego.

Na najnowszej płycie Davida Bowiego "The Next Day" znajduje się 14 nagrań (w wersji rozszerzonej o 3 więcej) utrzymanych w stylistyce klasycznego rocka. Znany z brzmieniowych eksperymentów Bowie tym razem postawił na prostotę przekazu, minimalizm. Płyta trafiła na rynek 11 marca i jeszcze przed premierą została pochwalona przez większość magazynów muzycznych. Jedynie kilka wybiórczych publikacji zarzuciło muzykowi wtórność.