– Mumford & Sons są świetni w tym, co robią, ale to nie jest rock and roll – oznajmił Alice Cooper.Nie nazywajcie tego rockiem, bo obrażacie gatunek. Mumford & Sons to najwyraźniej zespół folkowy, a jego członkowie chcą wyglądać jak wszyscy inni dookoła. Ja jestem staroświecki i uważam, że jeśli grasz w kapeli, musisz być inny, niegrzeczny, poza zasadami. Nie chodzi mi o to, że od razu trzeba ćpać, ale kiedy wychodzisz na scenę, nie trzymasz gitary na wysokości piersi, tylko pępka, a muzyka nie płynie z mózgu, tylko z trzewi. Jest plemienna, pełna pierwotnej, seksualnej energii. W ogóle mam wrażenie, że współczesny muzycy są zbyt radośni. W rock and rollu nie chodzi o to, żeby być cały czas wesołym, cieszyć się i tańczyć w chodakach. Zjedzcie wszyscy po porządnym steku i dostarczcie swoim ciałom trochę świeżej krwi, olejcie wegetarianizm. Może wtedy wyjdzie z was prawdziwy rock and roll.

Reklama

Ostatni longplay Alice Coopera to "Welcome 2 My Nightmare" z września 2011 roku.