Przedstawicielką Rosji na Eurowizję jest/była niepełnosprawna wokalistka Julia Samojłowa. Władze ukraińskie uznały ją za osobę niepożądaną, gdyż występując w roku 2015 na zaanektowanym przez Rosję Krymie złamała ukraińskie prawo. W środę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wydała trzyletni zakaz wjazdu Samojłowej na Ukrainę.

Reklama

Sądzę, że nadeszła chwila prawdy dla społeczności europejskiej: czy da się prowadzić SBU na pasku i zmotywuje ukraińskich radykałów do dalszych "czynów", czy jednak pokaże, że Europa z jej fundamentalnymi wartościami, do których, zresztą, zawsze odwoływali się przynajmniej w słowach politycy ukraińscy, jeszcze żyje - napisała na Facebooku Zacharowa.

Szefowa Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu, Walentina Matwijenko powiedziała, że Rosja wyciągnie stosowne wnioski po wyjaśnieniach ze strony organizatorów konkursu. Jej zdaniem niedopuszczenie rosyjskiej piosenkarki na konkurs Eurowizji 2017 i dopatrywanie się w niej jakiegoś zagrożenia dla bezpieczeństwa Ukrainy to całkowity absurd. "To sytuacja niedopuszczalna, nie do przyjęcia" - powiedziała Matwijenko dziennikarzom.

Izba Społeczna Federacji Rosyjskiej (reprezentuje organizacje pozarządowych wobec władz państwowych i samorządowych) zapowiedziała, że zwróci się do Rady Europy i ONZ w związku z wydanym przez SBU zakazem wjazdu na Ukrainę reprezentantki Rosji. "Niech organizacje międzynarodowe wyrażą swą opinię (...) na temat "tej skandalicznej sprawy" - powiedziała agencji RIA-Nowosti przedstawicielka Izby Społecznej Jelena Sutormina.

Reklama

W kręgach rosyjskiego show-biznesu odezwały się też głosy, że Rosja powinna się wycofać z konkursu, jeśli Europejska Unia Nadawców zezwoli na przeprowadzenie konkursu bez udziału Samojłowej. Telewizja rosyjska już zapowiedziała, że nie pokaże konkursu. Samojłowa ma też reprezentować Rosję w konkursie w 2018 roku.

Tak wyglądał występ niepełnosprawnej piosenkarki.

Trwa ładowanie wpisu

Reklama

Do tej pory tylko raz państwo z powodów politycznych wycofało swój start w Eurowizji – Armenia nie mogła się w 2012 roku pogodzić z tym, że konkurs obywa się w Azerbejdżanie.

Od początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego władze w Kijowie dysponują listą kilkudziesięciu rosyjskich artystów, którzy zostali uznani za osoby niepożądane ze względu na popieranie aneksji Krymu i polityki Kremla na zajętych przez prorosyjskich separatystów obszarach Donbasu na wschodzie Ukrainy.

Pod koniec ubiegłego roku wicepremier Wiaczesław Kyryłenko oświadczył, że lista nie przestanie obowiązywać na czas Eurowizji.

Organizatorzy Eurowizji rozczarowani wykluczeniem przez Kijów Rosjanki

Musimy przestrzegać praw kraju gospodarza, ale jesteśmy głęboko rozczarowani tą decyzją, która jest sprzeczna z duchem współzawodnictwa (...)” – napisano w oświadczeniu.

Zaskoczony decyzją władz Ukrainy jest też brytyjski gwiazdor Robbie Williams, który już zaproponował, że może reprezentować Rosję na konkursie. Droga do tego byłaby stosunkowo prosta - Williams musiał by jedynie zgłosić nową piosenkę. - Kocham Eurowizję. Tylko wybrańcy, tacy jak ja i moja żona są w stanie wytrzymać trzy godziny oglądają takie show - powiedział swoim stylu muzyk.

62. konkurs Eurowizji odbędzie się na Ukrainie, gdyż zwyciężczynią jego ostatniej edycji, która była organizowana w Sztokholmie, została ukraińska piosenkarka pochodzenia tatarskiego, Dżamala (Jamala).