Popularność to pewnie jeden z powodów, dla których do współpracy nad ścieżką dźwiękową zaprosili Archive twórcy filmu "Sęp". Drugi to filmowa aura muzyki grupy. Ich rozbudowane kompozycje ze zmiennym klimatem od lat uważane są za bardzo soundtrackowe. Napisali już zresztą przecież tło do filmu "Najlepsi z najlepszych".

Reklama

Polski odpowiednik "Infiltracji" – jak nazywany jest "Sęp" (co brzmi równie kuriozalnie jak na przykład odpowiednik "Indiany Jonesa") – będzie zawierał ich najsłynniejsze utwory. Czy znajdzie się też piosenka z nowej płyty "With Us Until You’re Dead", jeszcze nie wiadomo. Jako podkład sensacyjnej produkcji premierowy materiał na pewno by jednak pasował.

Brytyjczycy to mistrzowie tworzenia niepokojącego klimatu. Gitary, elektronika, smyczki, fortepian – to wszystko potrafią zakręcić we wciągający postrockowy hałas. W przeciwieństwie do wcześniejszych płyt na "With Us Until You're Dead" Archive odeszli od kilkunastominutowych wariactw, z których czasami wychodziły arcydzieła (jak "Again"), ale często przeradzało się to w przydługą, nudnawą masturbację dźwiękiem. Małe momenty rozleniwienia można znaleźć na nowej płycie, ale przeważa ciekawa kakofonia zbudowana w charakterystyczny dla Archive narastający sposób. Czasami tempa nadają bębny ("Conflict"), innym razem wokal i gitary ("Hatchet").

Instrumentów tu nie brakuje, bo w zespole udziela się obecnie aż 12 osób. Największe wrażenie na płycie robi numer "Violently" z Holly Martin na wokalu. Mocny kawałek z brudnymi gitarami kontra delikatne smyczki, do tego rytmiczna perkusja i zabawa elektroniką. Martin śpiewa w nim przejmująco "mentalnie jestem zjechana/kiedy zamykam oczy/myślę o tym jak giniesz/we mnie/tak brutalnie/cicho". Oby Archive wykonali ten numer w Polsce, kiedy pojawią się na czterokoncertowe jesienne minitournee.

Reklama

Członek zespołu Dave Penney w jednym z wywiadów powiedział: – Przede wszystkim chcieliśmy, by album brzmiał świeżo. Chcieliśmy zaskoczyć czymś osoby, które nas dobrze znają. Wbrew jego słowom kierunek, jaki Archive obrali na "With Us Until You're Dead", jest podobny jak na wcześniejszych albumach. Różnica jest w niuansach (długość numerów, brudne, ostre wstawki), i to one są największymi plusami tej płyty.

Archive | With Us Until You're Dead | Universal Music