Wydawałoby się, że temat Warszawy jako muzycznego motywu został już kompletnie zgrany. Od pamiętnej płyty Ireny Santor, poprzez Szwagierkolaskę, na Projekcie Warszawiak kończąc. Album Celińskiej startuje jednak w innej lidze. Stołecznym evergreenom przywraca słowo.

Reklama

To płyta do niejednego przesłuchania. Stanisława Celińska śpiewała od zawsze – zanim stała się rozpoznawalną aktorką, otrzymała jedną z nagród na festiwalu w Opolu za utwór "Ptakom podobni". Potem były spektakle muzyczne, widowiska telewizyjne, w końcu etatowy niemal udział we wrocławskim Festiwalu Piosenki Aktorskiej. No i szlagiery: "Song sprzątaczki", "Uśmiechnij się" czy zupełnie niedawno "Atramentowa rumba". Ale nawet w perspektywie tak bogatego doświadczenia piosenkarskiego płyta "Nowa Warszawa" ma w biografii aktorki znaczenie szczególne.

Pomysł Mike'a Urbaniaka, dziennikarza i inicjatora wielu kulturalnych przedsięwzięć, był strzałem w dziesiątkę. Celińska nie śpiewa o Warszawie, ale poprzez miasto – śpiewa o sobie, o nas. Warszawa w jej interpretacjach jest żywa, poraniona, okrutna. Dwanaście stołecznych szlagierów, genialnie zaaranżowanych przez Bartka Wąsika i Royal String Quartet: od "Balu na Gnojnej", po "Taką Warszawę" z repertuaru Beaty Kozidrak, to w interpretacjach Celińskiej opowieści o losie znaczonym klęskami, rozczarowaniami, delikatnym uśmiechem, ale i nigdy niekończącym się apetytem na dalszy ciąg. Warszawa jest miastem podziurawionym, brzydkim, trudnym do łatwego uczucia. Ale na ruinach wątpliwości rodzi się przywiązanie. Artystka śpiewa przecież, że "kocha to miasto, zmęczone jak ja / gdzie Hitler i Stalin zrobili co swoje / gdzie wiosna spaliną oddycha".

Andrzej Wajda, zapytany kiedyś o Celińską, zestawił jej dwie kreacje: Niny w "Krajobrazie po bitwie" oraz kobiety z peep-show w "Oczyszczonych" Sarah Kane w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego, powiedział wówczas zaledwie kilka słów: – No, to jest cały los. Trafił w sedno. Płyta "Nowa Warszawa" to właśnie los. Przypuszczalnie można było to zagrać inaczej, efektowniej zaśpiewać. Ale Stanisława Celińska dała nam siebie. Jest Warszawą.

Reklama

STANISŁAWA CELIŃSKA | Nowa Warszawa | Nowy Teatr