Zaczyna się orkiestrą, a kończy wokalnym popisem w towarzystwie gitary akustycznej. W między czasie jest electro, country, bossa nova, klimat lat 80. i retro piosenka à la Duffy. Nic w tym, co robi Noisettes, odkrywczego, ale nie sądzę, żeby ktoś, słuchając "Contact", był w stanie powstrzymać tupanie nogą. Londyńczycy na pewno rozgrzeją tym niejeden parkiet.

Reklama

Bardzo chciałbym, żeby w polskich kurortach królowały przeboje w stylu ich "Let the Music Play", a nie piosenek Lemon czy Formacji Nieżywych Schabuff. Chyba jednak nasz niedzielny odbiorca popu nie jest przygotowany na tak eklektyczną, a jednak przebojową mieszankę. A szkoda.

Noisettes | Contact | Magic Records