"Conversations" jest debiutem londyńskiej grupy Woman's Hour. Wbrew nazwie to przede wszystkim męski skład, choć kobiecy wokal jest jedną z największych wartości bandu. Fiona Jane Burgess ma niezwykle przejmujący, senny, oniryczny głos. Z jednej strony uspokaja, ale ma też nutę dramatyzmu, mroku.

Reklama

Zespół dołożył do jej wokalu dawkę synthpopowoych, indierockowych dźwięków, dokładnie takich jak głos Fiony. Z jednej strony ciepłych, leniwie się lejących, ale też skrywających tajemnicę. Już otwierający album "Unbroken Sequence" pokazuje niebanalne podejście Woman's Hour do swojej muzyki. Rytmiczny syntezator, lejący się wokal Fiony, spowolniona gitara i niepokojące chórki tworzą lekko psychodeliczną atmosferę.

Tytułowe "Conversations" to niemal parkietowy hit, choć podlany mrocznym sosem. Balladowe "Darkest Place" momentami przyspiesza, by w końcówce stać się najbardziej przejmującym fragmentem płyty. Przestrzennymi gitarami wypełniony jest "Her Ghos", a sąsiadujące z nim przejmujące "Two Sides of You" powinno wycisnąć łzy z największego twardziela. Każdy numer nie pozostawia obojętnym, składając się w całość, którą bez przesady można nazwać jednym z najciekawszych debiutów tego roku.

Woman's Hour | Conversations | Secretly Canadian/Sonic