Trzy lata temu Kanadyjczycy zadebiutowali świetnie przyjętym przez krytykę albumem "Shrines". Wylądowali z nim wysoko na liście US Billboard 200. Krążek wypełnili intrygującym materiałem, który pasuje do szufladki z napisem "dream pop" albo "future pop".
Nie inaczej jest z ich drugą płytą "Another Eternity". To również dream pop, tyle tylko że lepiej wyprodukowany. Jego wielką zaletą jest delikatny wokal Megan. Tło stanowi dla niego pokręcona elektronika, momentami niemal klubowa, ale w większości w melancholijnym, spowolnionym klimacie.
Niestety, zdarzają się tu momenty irytujące, jak pulsujący nieznośnym wysokim dźwiękiem klawisza "Flood On the Floor". Na szczęście słabsze fragmenty rekompensują takie kawałki, jak "Repetition" – wypełniony poetycką zabawą klawiszami albo ożywczy, mroczny nadający się na klubowy przebój "Begin Again".
Purity Ring | Another Eternity | 4AD/Sonic
Reklama