Budgie i Basil, to psy naprawdę nieprzeciętne. Mało brakowało, a te dwa utalentowane pitbull terriery zdechłyby uśpione przez pracowników schroniska w Nowym Jorku. Przed psią eutanazją uratowali ich muzycy, którzy zainspirowani głębokim warkotem zwierząt rodem z piekielnych czeluści, założyli z psami zespół rockowy.
Caninus - bo tak nazywa się grupa - gra muzykę z pogranicza death metalu i grindcore'u, który fachowcy nazywają deathgrind. Nawet jeśli te fachowe nazwy gatunków nic Ci nie mówią...
Posłuchaj oryginalnego brzmienia zespołu, w którym psy ryczą zamiast ludzi >>>
Zespół "Caninus" należy do prekursorów zwierzęcego metalu, jednak nie jest jedyny. O palmę pierwszeństwa konkuruje z nim Hatebeak (czyli "dziób nienawiści"), w którym wokalistką jest prawdziwy wirtuoz z piórami - jedenastoletnia papuga popielata imieniem Waldo.
Growl Waldo przyprawia o dreszcze - tylko dla ludzi o mocnych nerwach >>>
"Wszystkie te death metalowe zespoły mają facetów którzy starają się ryczeć jak zwierzęta, więc zdecydowaliśmy dać ludziom coś prawdziwego" - tłumaczy gitarzysta Caninus, Sudz Exodus.