"Charyzmatyczny redaktor TVP wyróżnia się brakiem obiektywizmu i naginaniem prawdy pod swoją z góry ustawioną tezę. Jego programy mają charakter propagandowy i często posługują się maniupulacją" - piszą muzycy.

>>>Posłuchaj nagrania

Reklama

"Big Cyc naśmiewa się z Janka, który był kiedyś kontrabasistą, a teraz stał się głosem <ciemnego ludu> i sługą dworu Jarosława Kaczyńskiego" - czytamy na stronie internetowej zespołu, który nazywa Pospieszalskiego "PiSRonaldo".

Co na to sam zainteresowany? "Skiba ma chyba jakiś problem. Ja w życiu nie przypuszczałem, że do piosenek, które pisalem, będę pisał jeszcze jakieś opisy ideologiczne. Albo on nie ufa swojemu talentowi, albo uważa swoją widownię i słuchaczy za idiotów, że trzeba im wytłumaczyć <co autor chciał przez to powiedzieć>" - powiedział dziennikowi.pl Jan Pospieszalski.

"Dobrym prawem satyryków jest uprawianie swojej twórczości i opisywanie bohaterów życia publicznego. Tak zawsze było i polska satyra ma swoje wspaniałe tradycje. Natomiast żaden z autorów nie musiał tłumaczyć swoich fraszek. Dlatego mam takie poczucie, że jest bardzo cienka granica pomiędzy satyrykiem a pajacem. Obawiam się, że jeśli Skiba musi pisać jeszcze expose do własnego utworu, to raczej lokuje się w tej drugiej części" - powiedział Pospieszalski.

Czy sprawa skończy się w sądzie? "Nie chcę przeciążać sądu, który najprawdopodobniej będzie musiał teraz w trybie wyborczym rozstrzygać pozew złożony przez tvn i smg/krc przeciw społeczeństwu za sfałszowanie swoich preferencji wyborczych." - odpowiada dziennikowi.pl Jan Pospieszalski.