"To wciąż powraca. Pamiętam, jak strasznie się bałam, gdy wyszłam od księdza. Przez lata nie byłam w stanie nikomu się poskarżyć" - mówiła w rozmowie z "Wprost" Kora Jackowska. Swoją historię opowiada w piosence "Zabawa w chowanego".
W artystycznej formie, z towarzyszeniem muzyki Marcina Macuka, producenta muzycznego jej nowej płyty, Kora śpiewa: "Szliśmy powoli do domu cudnego, by jeść winogrona w sposób arcyśmiały". Dopiero w piosence odważyła się opowiedzieć swą historię.
p
"Przez lata nie byłam w stanie nikomu o tym powiedzieć, nikomu się poskarżyć, bo byłam wychowywana w poczuciu, że kobieta jest grzesznym narzędziem, że to ta Ewa, to jabłko, że wina jest we mnie. Choć to przecież ja byłam ofiarą starego, obrzydliwego księdza" - wyjaśnia piosenkarka.
"Teraz w piosence, opowiadam ze szczegółami. Ubieram w artystyczny przekaz, żeby każdy mógł zobaczyć, że ten problem istnieje. Także ci, którzy twierdzą, że pedofilii w Kościele nie ma. A ja właśnie dlatego, że sama byłam ofiarą księdza, mam prawo mówić, że się mylą" - wyznała Kora w rozmowie z "Wprost".
Twórcy klipu za swoją pracę nie wzięli pieniędzy.