Jest to pierwsza od czasu "Jaszczurki" płyta, którą nagrała w Polsce. – Zamknęłam się w pustelni w centrum Warszawy, w wielkim starym mieszkaniu w Śródmieściu, skonstruowałam studio, zaczęłam szukać w sobie odpowiedzi na pytanie: "Co dalej?" – mówi wokalistka. – W przeciągu miesiąca intensywnych sesji w Warszawie powstało "serce" albumu. Poczułam, że Polska dała mi niezbędną wtedy odskocznię, ale też wiedziałam, że nie zostanę tu długo.
Yang nawiązała współpracę z Joe Crossem, producentem odpowiedzialnym m.in. za brzmienie zespołu Hurts. Materiałem kończyli nagrywać w Manchesterze. – Tak jak Warszawa była inspiracją dla Joe – tak Manchester stał się inspiracją dla mnie – wyjaśnia. – To nasze wyobrażenia tych miejsc, które sobie wzajemnie przedstawiliśmy, z ich muzyczną historią i ciężarem, stały się paliwem albumu.
Pierwszym singlem z płyty jest piosenka "Near to God", która premierę radiową będzie miała 18 kwietnia. Teledysk już wkrótce. – "Wires And Sparks" to zbiór refleksji w pewnym sensie zamykający trylogię - tłumaczy artystka. - Pewnego dnia obudziłam się pytając: "A gdzie jestem JA?". Umarłam. Odżyłam. Nadal jednak nie czułam, że żyję tu i teraz. Zaczęłam pisać.
Poprzednie solowe dzieło Yang to "Faith, Hope + Fury" z marca 2009 roku.