Frontman wyjawił, że na tę szczególną okazję wraz z kolegami chcieliby wydać płytę oraz wyruszyć w towarzyszącą jej trasę. Artysta dodał jednak, że żadne konkretne decyzje jeszcze nie zapadły.
- Nigdy nie mówimy sobie, że na przykład w styczniu wchodzimy do studia - wyjaśnia. - Gdybyśmy tak zrobili, na pewno coś by nam stanęło na przeszkodzie. Muzyk zapewnił jednocześnie, że ewentualne tournée nie będzie tak długie jak dwuletnie "Black Ice World Tour".
- To było dość brutalne - tłumaczy. Ostatni na razie album Australijczyków, "Black Ice", ukazał się w październiku 2008 roku.