W londyńskim hotelu Savoy w poniedziałek odbyła się huczna impreza z okazji dnia Freddiego Mercury, który zmarł w 1991 roku w wyniku komplikacji związanych z AIDS. Na przyjęciu pojawili się byli członkowie Queen: gitarzysta, Brian May, perkusista Roger Taylor. Wśród gości nie zabrakło także brytyjskich księżniczek, Beatrice i Eugenii, oraz byłego menedżera Queen, Jim Beacha. Osoby obecne na imprezie na cześć zmarłego muzyka założyły sztuczne wąsy, nawiązujące do jego charakterystycznego wizerunku...

Reklama

Po imprezie 64-letni May napisał na swoim blogu: "Freddie skończyłby w tym roku 65 lat. Choć nie ma go wśród nas fizycznie, jego obecność wydaje się silniejsza, niż kiedykolwiek. On żył na całego, łaknął życia. Cieszył się każdą jego minutą. Jak prawdziwa kometa pozostawił po sobie pełen blasku ślad, który będzie świecił jeszcze dla wielu pokoleń".

Gerard Way, wokalista grupy My Chemical Romance, umieścił w Internecie klip wideo, w którym określił Mercury'ego jako "najważniejszego dla niego muzyka od czasu, gdy był małym dzieckiem". "Jestem tu dziś, aby życzyć Freddiemu wszystkiego najlepszego z okazji 65. urodzin i powiedzieć, że cała nasza rodzina z My Chemical Romance cię kocha. Freddie, tęsknimy za Tobą i na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci taki, jakim byłeś na scenie" – napisał 34-letni Way.

"Freddie, tęsknimy za tobą i cię kochamy. Zawdzięczam ci wszystko. Widziałem cię na pierwszym koncercie w moim życiu i od tamtej pory gonię moje marzenia. To twoja zasługa" – napisał natomiast Taylor Hawkins, perkusista słynnego zespołu Foo Fighters.

Reklama

Swój hołd legendarnemu piosenkarzowi złożyła także gwiazda pop, Katy Perry. Autorka hitu "Firework" nagrała krótki film, w którym zaśpiewała Mercury "Happy Birthday", a potem oznajmiła: "Choć już ciebie nie ma, zainspirowałeś nas wszystkich, a mnie w szczególności. Gdyby nie ty, nie nagrywałabym muzyki i robiła tego, co robię, bo to twoje słowa piosenek zainspirowały mnie, gdy miałam 15 lat".

Urodzony na Zanzibarze Freddie Mercury (wł. Farrokh Bulsara) jest uznawany za jednego z najlepszych wokalistów w historii muzyki popularnej. Muzyk stworzył tak niezapomniane hity, jak "Bohemian Rhapsody", "We Are the Champions", czy "Crazy Little Thing Called Love".