Zgodnie z zasadą: "Ej panie bufon, nadęty zad/Spuść powietrze, dmuchaj na wiatr" swój najnowszy teledysk bracia Fisza i Emade traktują z "przymrużeniem oka", a cały plan zdjęciowy z udziałem dj Eproma i ekipy "projekt Borsuk" wspominają jako fantastyczna zabawę.

Reklama

"Czuliśmy się trochę jak na szkolnej wycieczce w czasach wczesnego liceum... Dawno się tyle nie śmialiśmy" -wspomina Fisz.

Sam teledysk utrzymany jest w poetyce charakterystycznej dla hiphopowych teledysków z lat 90, czyli "rapowania do kamery. Także miejsca i sytuacje nie są przypadkowe - kamienice, ujęcia zza ogrodzenia, z mikrofonem przed masywnymi głośnikami i pole golfowe.

Do ujęć twórcy teledysku wykorzystali szerokokątny obiektyw tzw. "rybie oko". To kolejny charakterystyczny element ulubionej przez trio Fisz/Emade/DJ Eprom hiphopowej stylistyki z lat 90. To ukłon dla filmów skate-owych z lat 90., czy pierwszych teledysków Beastie Boys.

Mija właśnie 10 lat od czasu wydania płyty "Polepione dźwięki". Dlatego bracia dumnie mianują się "mistrzami starej szkoły". W pierwszej części teledysku występują jako dziadkowie - zadziorni ze zdecydowanie przerośniętym ego. Tak widzą się za 40 lat - wciąż z mikrofonem, wciąż mocno zakorzenieni w hiphopie - muzyce, która miała największy wpływ na ich twórczość.

Teledysk zapowiada album "Zwierzę bez nogi", który ukaże się w listopadzie br.