Myślę, że to, co w przeszłości działo się z moim zdrowiem, a przed kilkoma laty przeszłam niewielki atak serca, sprawiło, że zdałam sobie sprawę, iż nie można każdego kolejnego dnia przyjmować za pewnik – wyznała 22-letnia wokalistka. – Nieważne ile masz lat, jak bardzo kochasz życie, jak jesteś szczęśliwy. To nie ma znaczenia, bo nic nie jest pewne. Jestem pewna, że to właśnie sprawiło, że zapragnęłam podjąć to ryzyko. Chciałam pokazać prawdziwą siebie, a nie tylko jakąś wersję mnie – dodała.

Reklama

Problemy zdrowotne sprawiły, że brytyjska gwiazda postanowiła także unikać alkoholu i narkotyków. Jak jednak sama przyznaje, zdarza jej się pić przy szczególnych okazjach. – Muzyka jest moim jedynym narkotykiem i jedynym, jakiego potrzebuję. Życie bez używek to dosyć drastyczne rozwiązanie, dlatego nie mogę powiedzieć, że nie zdarza mi się czasem wypić szampana. Nie jestem kimś nastawionym do alkoholu negatywnie, ale nie piję go często. Szczerze mówiąc, wystarczy zapytać o to moje koleżanki. Potwierdzą, że wystarczy mi pół drinka i już po mnie – wyznała Jessie J.