– Według rankingu mam ponoć 16 milionów, jednak to nieprawda – tłumaczy Joss Stone. – Wszystko oddałam wytwórni EMI, kiedy od niej odchodziłam. Musiałam zapłacić za zerwanie kontraktu. Spłukałam się kompletnie, nie pozostał nawet milion. Zostały mi tylko dom i trzy mieszkania w Exeter. Nie traktuję pieniędzy śmiertelnie poważnie. Są jak waciki - trzeba uważać, żeby się nimi nie zadławić. Myślę sobie: "Jestem wolna. Zagram parę koncertów i spokojnie zarobię na życie".
Dotychczasową dyskografię Joss Stone zamyka "LP1" z lipca 2011 roku.