Chłopaki z Radiohead mają dosyć wytwórni płytowych, które zdzierają fortunę z ludzi, którzy kupują ich płyty. Nie chcą też, by ich muzyka padła łupem piratów. Dlatego wpadli na genialny pomysł. Każdy zapłaci za płytę tyle, ile jest dla niego samego warta.

Reklama

Część oczywiście zapłaci minimalną sumę. Jednak znajdzie się też wielu fanów zespołu, którzy postanowią wysupłać z kieszeni więcej pieniędzy i tym samym podziękować muzykom za nowy krążek. Z dyskusji na forum internetowym "The Times" wynika, że niektórzy są skłonni zapłacić nawet po 20 dolarów (ok. 60 zł) za nowe utwory!

Dla zachodnich krytyków muzycznych to przełom. Bo pierwszy raz tak znany zespół kończy z monopolem wydawców i pozwala fanom dyktować cenę nowych utworów. Jeśli zatem za chłopakami z Radiohead pójdą inne kapele, to skończą się zawrotne ceny nowych płyt.

Ale to niejedyna korzyść. Bo dzięki temu padnie piractwo. W końcu skoro za płytkę czy możliwość ściągnięcia utworów z sieci zapłacimy tyle, ile chcemy, to nie będzie sensu ich kraść.