Kradzież jest bardzo tajemnicza, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że miejsce przetrzymywania prochów Cobaina było dotąd nieznane. Nikt nie wiedział, że Courtney Love trzyma je w domu, ukryte w różowym pluszowym misiu.
"Nie mogę uwierzyć, że ktoś zabrał mi prochy Kurta" - płacze zrozpaczona Courtney. "To było wszystko, co mi zostało po mężu. Zabierałam je ze sobą wszędzie, żeby czuć, że Kurt jest wciąż ze mną. Teraz czuję, jakbym go straciła po raz drugi. Jestem bliska samobójstwa" - dodaje.
Jak donosi brytyjska gazeta "News of the Word", złodziej, który włamał się do domu Love, ukradł też wartą tysiąc dolarów biżuterię.