"Gdy próbowałem przebić się, zaprezentować światu swój talent muzyczny, wiedziałem, że nie będzie łatwo, ale byłem uparty i dążyłem do celu" - tłumaczy R. Kelly. - "Nie umiem czytać i nie boję się do tego przyznać. Moi bracia i kuzyni kpili ze mnie. Mówili: "Przecież nawet nie umiesz czytać, jak chcesz zostać gwiazdorem?"."

Reklama

A jednak dopiął swego. Zna go cały świat, mimo, że jak sam przyznaje: "Szkołę podstawową udało mi się ukończyć tylko dlatego, że dobrze grałem w kosza. Jeden z nauczycieli mówił mi, że w kiedyś zostanę jednym z najlepszych kompozytorów na świecie. Uwierzyłem mu. Musiałem wierzyć, aby coś osiągnąć".

Ostatecznie umiejętność czytania w show biznesie nie jest niezbędna - wystarczy odpowiednio rozgarnięty agent. Oczywiście do momentu, gdy ten nie zacznie wykorzystywać ułomności swojego pracodawcy w niecnych celach, oszukując go na przykład w kwestiach wysokości kwot, na jakie opiewają podpisywane kontrakty...