Robin Gibb nie żyje. Pożegnanie legendy Bee Gees

1 W Australii wraz z braćmi – bliźniakiem Mauricem i Barrym, Robin założył zespół "Brothers Gibb". W roku 1963 zmienili nazwę na "Bee Gees"

2 W roku 1967 bracia Gibb wrócili do Wielkiej Brytanii, by o miejsca na listach przebojów konkurować miedzy innymi z zespołem The Beatles

3 Apogeum popularności grupy, graniczącej z histerią, była druga połowa lat siedemdziesiątych wraz ze wzrostem popularności stylu disco. Jego najwybitniejszym przedstawicielem stała się właśnie grupa Bee Gees

4 Ale prawdziwą sławę przyniosły im piosenki, jakie nagrali do filmu "Gorączka sobotniej nocy"

5 Gigantyczny sukces doprowadził wykonawców hitów "Stayin' Alive", "How Deep Is Your Love" i "Night Fever w poczet członków Rock and Roll Hall of Fame w 1997

6 Bracia Gibb nagrali ponad 25 płyt, które sprzedały się na całym świecie w łącznym nakładzie ponad 220 milionów egzemplarzy

7 Robin karierę solową rozpoczął od nagrania albumu "Robin's Reign"

8 Robin Gibb solo wydał sześć albumów i wylansował kilka przebojów. Największym z nich była nagrana w 1983 roku piosenka "Juliet"

9 Ostatnia płyta wokalisty zatytułowana "My Favourite Christmas Carols" ukazała się w 2006 roku

10 W ostatnich miesiącach przed śmiercią Robin Gibb pracował z synem nad requiem dla uczczenia setnej rocznicy zatonięcia Titanica. Premiera utworu miała miejsce podczas specjalnego koncertu w Londynie, 10 kwietnia

11 Założone w 1958 roku Bee Gees istniało przez 45 lat. Muzycy rozwiązali grupę dopiero po śmierci pierwszego z braci – Maurica'a

12 Robin Gibb przegrał kilkunastomiesięczną walkę z rakiem wątroby i jelita grubego. W grudniu skończyłby 63 lata

13 Informacja o śmierci artysty, była dla fanów zaskoczeniem. Pod koniec kwietnia Gibb obudził się ze śpiączki i ponoć czuł się coraz lepiej... – Jego życiu już nic nie zagraża – mówił wtedy syn muzyka, Robin-John. – Musi tylko odzyskać siły. Nie może się doczekać powrotu do pracy

14 Według lekarzy stan Robina Gibba bardzo się poprawiał. Wokalista Bee Gees miał nawet wyjść ze szpitala. – Robin ciągle jest słaby, ale z każdy dniem jest coraz lepiej – wyjaśniał pod koniec kwietnia przyjaciel artysty. – Lekarze nie będą się śpieszyć, ale jest duża szansa, że już pod koniec tygodnia zostanie wypisany

15 Gibb, który stracił wcześniej dwóch braci, był przekonany, że choroba to rodzaj spłaty długu za barwne życie uwielbianego na całym świecie muzyka

16 – Zastanawiam się, czy te wszystkie tragedie w mojej rodzinie, jak chociażby wczesna śmierć Andy'ego i Maurice'a, a teraz moja choroba, to nie spłata długu za tę całą sławę i szczęście, które wcześniej dał nam los – tłumaczył RobinGibb. – Z drugiej jednak strony ciężko pracowaliśmy na to wszystko. Choroba i śmierć moich braci uświadomiły mi, że z każdego dnia trzeba czerpać garściami i robić to, na co ma się ochotę

17