Tylko w dziennik.pl: Najlepsze płyty 2012 według Lorein

1 Nowe, ciekawe aranżacje znanych lub mniej znanych numerów. "Miasto we śnie" Gawlińskiego, "Mru, mru" grupy Hey czy "My Friend" Lachowicza to tylko niektóre z mocnych pozycji na tym krążku

2 Brudne garażowe granie i inspiracja rockiem z końca lat 60-tych. Teksty FISZA i mroczność całej płyty przyciągają uwagę

3 Solowa płyta wokalisty Interpol. Chyba najbardziej osobista i naładowana emocjami. Poruszające i bezpośrednie teksty oraz brzmienie niekoniecznie przypominające twórczość jego formacji

4 Niezwykły głos Marsiji i bajeczne melodie. Elektroniczne aranżacje poprzeplatane z akustycznymi brzmieniami. Bardzo ciekawe wydanie graficzne autorstwa Marsiji i Tomka Ziętka składające się z dziesięciu pięknych kart schowanych w pudełku. Idealna propozycja na zimowe wieczory

5 Łatwo wpadające w ucho melodyjne piosenki. Słucha się bardzo przyjemnie, ponieważ to takie rockowe granie mocno ocierające się o pop. Fajne aranże i połączenie gitar i elektroniki

6 Debiutancka płyta coraz bardziej znanego zespołu z Los Angeles. Bardzo melodyjne granie w stylu indie i folk. Akustyczne kawałki śpiewane na głosy mogą przenieść słuchacza w bardzo fajne, ciepłe klimaty. Można się rozmarzyć i zapomnieć, gdzie się jest

7 Druga już płyta brytyjskiego zespołu obracającego się w klimatach indie folk, folk rock. Utwory głównie akustyczne niosące ze ogromną energię i charyzmę, a przy tym niezwykle melodyjne

8 Dużo bardziej przystępne kompozycje jak na lubiący chaos zespół. Duży ładunek energetyczny, ale też można trafić na bardzo fajne i klimatyczne momenty. Czasami można usłyszeć podobieństwa do U2 i zespołu Queen

9 Zremasterowany najlepszy album Siekiery, kapeli która sporo zamieszała w polskiej muzyce lat 80-tych

10 Świetny come back mistrzów mocnego brudnego rocka. Chris Cornell z ekipą nie zapomnieli o swoich korzeniach, które dały początek fali grunge'u