Reklama
Reklama
Warszawa
Reklama

Beneficjenci Splendoru nie na Polskę - ZDJĘCIA!

16 listopada 2013, 09:42
Marcin Staniszewski: Oczywiście. Jest wyjątkowa i inna od poprzedniej. Nie drastycznie, ale jednak zmiany są. To wciąż płyta autorska. Ja przygotowuję numery, teksty, tworzę wizję. Później zapraszam zespół, żeby dograł swoje partie. Do tej pory taki system się sprawdzał, dlatego nie chciałem tego zmieniać. Choć był taki pomysł, żeby krążek nagrać wspólnie, jak zespół: wspólne próby, komponowanie. W końcu postanowiłem jednak tego nie robić. W ciągu ostatnich miesięcy nowe numery sprawdzaliśmy na kilku koncertach. Dzięki temu energia z wykonań na żywo, część aranży przenosiły się na finalny produkt
Marcin Staniszewski: Oczywiście. Jest wyjątkowa i inna od poprzedniej. Nie drastycznie, ale jednak zmiany są. To wciąż płyta autorska. Ja przygotowuję numery, teksty, tworzę wizję. Później zapraszam zespół, żeby dograł swoje partie. Do tej pory taki system się sprawdzał, dlatego nie chciałem tego zmieniać. Choć był taki pomysł, żeby krążek nagrać wspólnie, jak zespół: wspólne próby, komponowanie. W końcu postanowiłem jednak tego nie robić. W ciągu ostatnich miesięcy nowe numery sprawdzaliśmy na kilku koncertach. Dzięki temu energia z wykonań na żywo, część aranży przenosiły się na finalny produkt / Media / mat. prasowe
"Bóg, Honor, Mam Talent" projektu Beneficjenci Splendoru to kolejna znakomita polska płyta tego roku. O ostrych tekstach, politykach i śmierci mówi jej twórca Marcin Staniszewski.

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Reklama
Zobacz
Reklama