Beyoncé jak Bieber - wpadka gwiazdy w muzeum Anny Frank [ZDJĘCIA]
1 Beyoncé umieściła zdjęcia ze swego pobytu w Domu Anny Frank na Instagramie i ściągnęła na siebie głosy krytyki – zdaniem niektórych robienie sobie zdjęć na tle fotografii dziewczynki, która umarła w obozie koncentracyjnym, jest co najmniej niestosowne
2 Pod zdjęciami Beyoncé na Instagramie znalazło się też mnóstwo niezbyt mądrych komentarzy fanów. Niektórzy piszą, że zrobią sobie fotkę w tym samym kącie, w którym siedziała piosenkarka. Albo że Anne wolałaby na pewno Beyoncé od Justina Biebera...
3 Nie mogło się obejść bez porównań zachowania Beyoncé do kompromitacji, jaką w tym samym amsterdamskim muzeum zaliczył Justin Bieber, który rok temu odwiedził Dom Anne Frank i zamiast zainteresować się jej historią, biegał po salach wystawowych, robiąc sobie zdjęcia. Na koniec zaś w księdze pamiątkowej pozostawił po sobie wpis, który wywołał skandal. – Anna Frank była fantastyczną dziewczyną. Mam nadzieję,że byłaby belieber – napisał młody idol w księdze gości domu, w którym Anna Frank ukrywała się wraz z rodziną, zanim została wywieziona do obozu zagłady. "Belieber" to hasło używane na określenie nastoletnich fanów Justina
PAP/EPA / ROBIN HARPERPARKWOOD ENTERTAINMENT
4 To kolejna fala krytyki pod adresem Beyoncé. Piosenkarce ostatnio dostało się za bardzo odważny teledysk do piosenki "Partition", porównywany nawet do pikantnych "50 twarzy Greya". W tak seksownej odsłonie amerykańskiej supergwiazdy jeszcze nie widzieliśmy. Za wyuzdany wizerunek zaatakował panią Carter m.in. Bill O'Reilly, znany dziennikarz stacji Fox News. – Klip gloryfikuje seks na tylnym siedzeniu limuzyny. Nastolatki wzorują się na Beyoncé, zwłaszcza te kolorowe. Ona jest ich idolką. Dlaczego ona to zrobiła? Dlaczego to zrobiła, wiedząc, jakim dramatem są niechciane ciąże i rozbite rodziny? – pytał na antenie oburzony Bill O'Reilly
YouTube
5 Pod koniec stycznia zaś na Beyoncé i Jaya Z sypały się gromy po występie na gali wręczenia nagród Grammy, który został uznany za zbyt obsceniczny. Oburzenie wyraziły organizacje, które zajmują się kontrolą treści przedstawianych w telewizji (transmisja rozpoczęła się o godzinie 20.00). – Coś zgniło w samym sercu tego, co kiedyś nazywaliśmy "przemysłem muzycznym". Najpierw nastoletnie wokalistki, a teraz para małżeńska zachowują się wyjątkowo obscenicznie, sprzedając seks w trakcie programów, które miały być dedykowane dla widzów w każdym wieku – mówiła rzeczniczka SaferMedia, Pippa Smith
YouTube