Muzyczne szaleństwo na Stadionie Narodowym. Orange Warsaw Festival 2014 wystartował! [ZDJĘCIA]
1 Początek imprezy był pechowy – z powodu warunków pogodowych (silny wiatr zerwał ekran LED-owy) pierwsze trzy koncerty (The Pretty Reckless, Jamala i SKA-P) na Warsaw Stage na Błoniach Stadionu nie odbyły się, a występ Lily Allen został przesunięty na 21.15. Jednak na pyskatą Brytyjkę warto było poczekać...
Media / Rafal KudybaMFK.com.pl
2 Lily Allen wydawała się mocno zdziwiona tym, że w Polsce… jest tak zimno. Cóż, i tak miała szczęście – tuż przed jej występem przestało wreszcie lać. A może to Lily i jej gigantyczne butelki przegoniły deszcz?
PAP / Leszek Szymaski
3 Fiński kwintet French Films otwierał koncertowy pierwszy dzień OWF na scenie głównej
PAP / Leszek Szymaski
4 Koncert Pixies to wydarzenie historyczne – legenda sceny alternatywnej po raz pierwszy wystąpiła w Polsce
Media
5 Muzycy Pixies zagrali kawałki z nowej, mocno oczekiwanej i właśnie wydanej płyty "Indie Cindy" oraz zestaw klasków ze swego repertuaru z "Monkey Gone to Heaven", "Here Comes Your Man" oraz "Where is My Mind?" na czele
Media
6 Queens Of The Stone Age (jak przed rokiem na Open'erze) pokazali, że są jedną z najlepszych koncertowych formacji na świecie
Media
7 Polska publiczność odwdzięczyła się Queensom znakomitym przyjęciem
Media
8 W tym roku festiwal po raz pierwszy odbywa się na dwóch scenach
PAP / Leszek Szymaski
9 – Dziękujemy, że pozwoliliście nam być częścią tego wydarzenia – mówił ze sceny Caleb Followill i wyjaśnił, że w Warszawie występowali tej nocy wszyscy jego ulubieni wykonawcy: Pixies, Queens of the Stone Age i Snoop Dog
PAP / Leszek Szymaski
10 Koncert zespołu braci Followillów to była czysta rockowa energia. Zagrali to, co w repertuarze mają najlepsze i nie żałowali bisów...
Media / Rafal KudybaMFK.com.pl
11 Snoop Dogg (występujący ostatnio również jako Snoop Lion) przed koncertem pokazał dziennikarzom film "Birds Of A Feather" – opowieść spotkaniu artystów z dwóch różnych światów: jego i Polki – Izy Lach, którą chwalił za głos, urodę i profejsonalizm. A potem rozbujał zmokniętą publikę...
PAP / Leszek Szymaski
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję