Czterej członkowie Wild Beasts pochodzą z tego samego małego miasteczka i znają się od dzieciństwa. Spędzili wiele lat w rockandrollowej machinie, tworząc niezwykłe płyty i grając niesamowite koncerty. Hayden i Ben, a potem Chris, założyli zespół Fauves (francuskie tłumaczenie "Wild Beasts") w malowniczym miasteczku Kendal w hrabstwie Kumbria. Potem przeprowadzili się do Leeds, gdzie dołączył do nich kolejny chłopak z Kendal, Tom, i podpisali kontrakt z Domino. Mimo tych zmian, nadal nie pozwolili wtrącać się w swoje sprawy nikomu z zewnątrz. Dlatego ich debiutancki album "Limbo Panto", nagrany, gdy mieli zaledwie 21 lat, nie brzmi jak żaden inny.

Reklama

Od wydania "Limbo Panto" są w nieustannej trasie, ale na każdym etapie zatrzymywali się i zastanawiali nad całokształtem zespołu i tym, czego właściwie wszyscy chcą. Słychać to w zmysłowym groovie drugiej płyty "Two Dancers" i na subtelnym, szybującym "Smother", nagranym po tym, kiedy zespół przeprowadził się z Leeds do Londynu. Wild Beasts promowali "Smother" podczas swojej pierwszej wizyty na Open'erze, a zarazem w Polsce w 2010 roku. Choć albumy układają się w twórczy ciąg, na każdym z nich zespół wypada zupełnie inaczej. "Present Tense" też ma zupełnie innowacyjną formę: czerpie z najbardziej intensywnych elektronicznych dźwięków lat 80. i 90., ale z niezwykłą starannością wymyśla je na nowo i układa na modłę 21 wieku. W ostatnim rozdaniu, grupa została nominowana do Mercury Prize.

Jillian Banks mogłaby być kapryśną diwą, tymczasem długo pisała swoje oszczędne, gładkie kompozycje do szuflady, a do niedawna na stronie internetowej podawała fanom numer telefonu. Do uwolnienia lawiny jej kariery wystarczył zabawkowy keyboard. Następnym krokiem było pianino. Nuty dały wyraz uczuciom. Akordy zmieniały się w melodie. Przeszywające serce teksty dopełniły soczystych, orkiestrowych aranży. BANKS zaznaczyła swoją obecność EP-ką "London". Cztery utwory pozwalają lepiej poznać tę artystkę-samouka, która może być symbolem całego pokolenia. Jej utwory są szczere, pisane z poczuciem misji, ale łatwo się z nimi identyfikować.

Barwne obrazy mieszają się w nich z popowymi kołysankami. Hipnotyzująca mieszanka bitów, pianina, pogłosów i uzależniającego głosu pozwala BANKS zmieniać gatunki jak rękawiczki, tak łatwo, że warto odrzucić wszystkie gatunkowe szufladki. Hip-hop, pop, R&B, alternatywa, elektronika – wszystkie mieszkają pod jednym dachem. Ona może być każdym z nich, albo wszystkimi naraz. A może żadnym. Wokalistką. Poetką. Pianistką. Narratorką. Artystką. Jej talent docenił The Weeknd, zapraszając ją na wspólną trasę po USA. Pełna płyta BANKS pojawi się już w czerwcu.

Reklama

5 maja Lykke Li wydaje nowy album, "I Never Learn" i z nowym wydawnictwem pierwszy raz wystąpi w Polsce przed szeroką publicznością. Produkcją płyty zajęli się stali współpracownicy Szwedki – Björn Yttling, Greg Kurstin, oraz, po raz pierwszy, sama Lykke. "I Never Learn" to trzeci album trylogii, której poprzednie części to "Youth Novels" i "Wounded Rhymes". Ten trzeci rozdział to refleksje po czasie spędzonym w Los Angeles. Lykke mówi, że każdy utwór na albumie to power ballada. Po tytułach w rodzaju "Never Gonna Love Again", "Sleeping Alone" i "Heart of Steel" możemy się domyślić, w którą stronę to wszystko zmierza: chodzi o ból i złamane serce. Piosenka "No Rest For The Wicked" to klucz do całego albumu. Artystka napisała ją w Szwecji, pakując walizki po zakończonym związku. Czuła się zraniona, zawstydzona i rozżalona, ale jednocześnie tęskniła. To właśnie był punkt wyjścia dla tej trzeciej opowieści od tej niezwykłej wokalistki, której prawdziwe imiona i nazwiska to Li Lykke Timotej Svensson Zachrisson.

Trudno sobie wyobrazić, że zadebiutowała ledwie sześć lat temu albumem "Youth Novels", który od razu uczynił z niej gwiazdę. Album "Wounded Rhymes" z 2011 roku umocnił jej pozycję w muzycznym krajobrazie. Miks muzyki lat 60., szamańskich bębnów i jej mocnego głosu, który raz jest pieszczotliwy, a raz pełen wyrzutu czyni Lykke jest naprawdę wyjątkową. Wszystko, co tworzy ma wspólny mianownik: autentyczność, intymność, obnażone emocje. Ze swoimi utworami odwiedzała programy Davida Lettermana, Joolsa Hollanda, Jaya Leno i wielu innych. Jej piosenki znalazły miejsce w nagrodzonym Złotą Palmą filmie "Życie Adeli" i serialu "Glee" ("I Follow Rivers") czy "Saga Zmierzch: księżyc w nowiu" ("Possibility"). Ma na koncie dwie szwedzkie Grammy i statuetkę Festiwalowego Hymnu European Festival Awards za "I Follow Rivers".

Wcześniej udział w imprezie potwierdzili m.in. Foster The People, Pearl Jam, The Black Keys, Rudimental, MGMT, Phoenix, Pusha T, Foals, Warpaint, Bastille, Interpol, Haim, Darkside, Earl Sweatshirt, Metronomy i The Afghan Whigs. Bilety na Open'er Festival do nabycia w Altersklepie oraz w Ticketpro w cenach: karnet 4 dni – 550 zł, karnet 4 dni z polem namiotowym – 630 zł, karnet weekendowy 2 dni (piątek, sobota) – 350 zł, bilety jednodniowe – 207 zł.