Swym pięknym, niskim, lekko zachrypniętym, ciepłym głosem Imany potrafi oczarować słuchaczy jak nikt inny. Naprawdę nazywa się Nadia Mladjao (jej pseudonim Imany w języku suahili oznacza "nadzieję"). Wyjątkowej urody córka emigrantów z afrykańskich Komorów dla muzyki porzuciła karierę modelki w Nowym Jorku. Wylądowała w Paryżu, gdzie z pomocą swej siostry Fatou zaczęła dawać pierwsze koncerty. Występować w coraz bardziej prestiżowych miejscach i otwierać show najbardziej znanych artystów (śpiewała m.in. przed Angie Stone).

Reklama

Na jednym z koncertów Imany zainteresował się senegalski producent, który odkrył Ayo. To on dopomógł artystce w realizacji jej największego marzenia – wydaniu albumu. W towarzystwie wybitnych muzyków Imany nagrała 12 anglojęzycznych utworów na płytę "Shape of a Broken Heart".

Dziś to krążek już multiplatynowy (w Polsce to potrójna platyna), Imany ma ugruntowaną pozycję gwiazdy francuskiej sceny muzycznej, a przede wszystkim miłość fanów delikatnych, ambitnych dźwięków. W 2014 roku wydała drugi album "Sous les jupes des filles", będący równocześnie soundtrackiem do filmu "Spódnice w górę!" (właśnie pojawiła się ekskluzywna reedycja).

Reklama

Już 29 kwietnia ukaże się EP-ki zatytułowana "There Were Tears" z czterema nowymi nagraniami wokalistki. Jest wśród nich piosenka tytułowa, będąca hołdem dla Nelsona Mandeli (Imany napisała ją dzień po jego śmierci). Wydawnictwo poprzedza nową płytę, zapowiadaną na koniec tego roku. Wcześniej, czyli 18 czerwca Imany wystąpi w warszawskim klubie Progresja.