Impreza odbywa się po raz dziesiąty. Jest w grupie najważniejszych w roku wydarzeń artystycznych w Białymstoku wpisanych do wieloletniego programu polityki kulturalnej miasta.

Do niedzieli na kilku scenach w różnych miejscach w Białymstoku - m.in. w garażach stadionu miejskiego, Operze i Filharmonii Podlaskiej, Pałacu Branickich - wystąpi około 60 artystów grających muzykę elektroniczną, techno i hip hop. Co roku impreza gromadzi kilkutysięczną publiczność.

Reklama

"Program Up to Date rozrósł się w tym roku bardzo mocno, nie tylko pod kątem koncertów, ale też pod kątem wydarzeń towarzyszących i tego, co jesteśmy w stanie razem z naszymi partnerami zaproponować uczestnikom festiwalu (...) Nigdy nie było takiej bogatej oferty" - mówił pod koniec sierpnia na konferencji prasowej zapowiadającej festiwal, jeden z jego organizatorów, inicjatorów, dyrektor programowy Jędrzej Dondziło.

Reklama

Te elementy towarzyszące to np. "Żywa biblioteka", performance Kolektywu KEM "Droga osobo czytająca" oraz spektakl "Jawić się" i wydarzenie "Wysokie Canvasy", łączące muzykę i design.

"Żywą bibliotekę" przygotowało stowarzyszenie 9/12. To szansa na spotkanie i rozmowę z człowiekiem - "jak z żywą książką", który doznał wykluczenia np. z powodu wyznania, przynależności etnicznej, ale też np. bezdomności czy też dlatego, że korzysta z pieczy zastępczej. "Jest to po prostu metoda edukacyjna, która jest związana z prawami człowieka, z tym, żeby tę wspólną przestrzeń do rozmowy zaoferować" - powiedział Sylwester Zagłuski ze stowarzyszenia. Dodał, że korzystano z wzorów duńskich w tej metodzie.

Reklama

Po raz pierwszy na festiwalu Up to Date swoją propozycję przedstawi białostocka galeria Arsenał, która należy do grona najlepszych galerii sztuki współczesnej w Polsce. Magdalena Wieremiejuk z tej galerii poinformowała, że podczas festiwalu Kolektyw KEM pokaże kilkakrotnie performance, którego treść współgra z "Żywą biblioteką", "bo dotyczy przemocy językowej i słów raniących wobec różnych mniejszości". "Scenariusz tego performance powstał oddolnie w ramach warsztatów zorganizowanych przez KEM" - dodała Wieremiejuk.

Nie tylko bierne oglądanie aktorów występujących na scenie, ale aktywny udział w sztuce teatralnej proponuje uczestnikom festiwalu reżyser sztuki "Jawić się" Michał Stankiewicz.

"Spektakl jest taką instalacją teatralną, do której widzowie wchodzą. Operujemy atmosferami, które otaczają widzów i widzowie mogą poczuć się jakby byli w środku obrazu. Chcemy, żeby widzowie rezonowali z tym obrazem, żeby odczuwali to, co im proponujemy" - powiedział Stankiewicz. Dodał, że widzowie tańczą również do muzyki techno, co ma działań na ich zmysły, dać szanse na medytacje, do których muzyka techno jest w jego ocenie doskonała. Trzy takie spektakle odbędą się na kampusie Uniwersytetu w Białymstoku w Uniwersyteckim Centrum Kultury.

"Bardzo nam zależy, żeby budować program artystyczny bez ograniczeń, który nie będzie musiał chodzić na kompromisy, na które byśmy nie chcieli chodzić. Chcielibyśmy móc tę wizję rozszerzać i też rozbudowywać festiwal" - mówił Dondziło pytany o dotychczasowy dorobek festiwalu i plany na przyszłość.

Osoby w wieku 50 plus mają na festiwal wstęp wolny. Będzie również kontynuowana akcja z poprzednich edycji festiwalu "Wyślij pocztówkę do babci", która cieszy się dużą popularnością.

Festiwal wspierają finansowo miasto Białystok i samorząd województwa podlaskiego.