Halfway Festival to przedsięwzięcie, które ma ukazywać różnorodne oblicze muzyki folkowej, alternatywnej i songwriterskiej. Co roku zapraszani byli nań artyści z całego świata, którzy występowali na scenie w amfiteatrze opery. Z roku na rok impreza cieszyła się też większą popularnością.
W ubiegłym roku festiwal nie odbył się z powodu pandemii. Już wtedy organizatorzy informowali, że będą przygotowywać się na kolejny rok, a zakupione bilety nie tracą ważności. Tegoroczna impreza miała odbyć się w dniach 25-26 czerwca.
"Na decyzję o rezygnacji z organizacji tego wydarzenia główny wpływ miały względy epidemiczne. Niestety niepewność związana z możliwością organizacji wydarzeń z udziałem publiczności oraz ze swobodnym przekraczaniem granic, uniemożliwiły nam podjęcie działań związanych z przygotowaniem festiwalu" - poinformowała w poniedziałek OiFP w mediach społecznościowych. Zapewniła zwrot kosztów za zakupione bilety i karnety.
Wcześniej w mediach pojawiały się informacje, że być może festiwal w ogóle zniknie z mapy wydarzeń kulturalnych. Rzeczniczka instytucji Małgorzata Jopich pytana w poniedziałek przez PAP, czy kolejne odwołanie imprezy, to rezygnacja z jej organizacji w przyszłości, powiedziała, że "jest jeszcze za wcześnie, by wypowiadać się wiążąco co do organizacji festiwalu w kolejnych latach".
Festiwal dotowany był od kilku lat z budżetu Białegostoku (OiFP jest instytucją podlegającą pod samorząd województwa podlaskiego). Jopich poinformowała, że w tym roku dotacja wynosiła 350 tys. zł. Koszt całego festiwalu - jak powiedziała - co roku wynosił ok. 550 tys. zł