Twórca hitu "I Believe I Can Fly" trafił w ubiegłym miesiącu na ostry dyżur do szpitala w Chicago. U muzyka zdiagnozowano ropień na jednym migdałku, który jak się okazało, trzeba było natychmiast usunąć chirurgicznie. Obecnie piosenkarz nadal dochodzi do siebie i teraz po raz pierwszy udzielił publicznie wypowiedzi, w której zapowiedział swój powrót do pracy.
Walcząc z uporczywym kaszlem i w masce chirurgicznej na twarzy, w filmie zamieszczonym na jego stronie internetowej gwiazdor powiedział: "Chciałbym podziękować wszystkim moim fanom za ich modlitwy i wsparcie. Lekarz poinformował mnie, że operacja się udała. Może tak nie wyglądam, ale tak jest. Chciałbym, abyście nadal się za mnie modlili i byli silni. Jeszcze wrócę. Wiem, że świat jest pełen negatywizmu, ale nie dajcie się w to wciągnąć. Bóg jest dobry cały czas".
44-letni Kelly przyznał ponadto, że nie może się już doczekać powrotu do studia nagrań. "Kiedy tylko będę miał szansę wrócić do studia, zacznę pracę nad nowym albumem. Kocham was wszystkich" - oznajmił piosenkarz. Dotychczasową dyskografię R. Kelly'ego zamyka wydany w 2010 roku album "Love Letter".