Niespełna minutowy film wideo ze śpiewającym prezydentem opublikowany na portalu YouTube internauci obejrzeli już ponad 4,5 mln razy.
Obama, ku zaskoczeniu wszystkich, zaśpiewał początek "Let's stay together" Ala Greena podczas przemówienia na imprezie wyborczej 19 stycznia w legendarnym teatrze Apollo w Nowym Jorku.
Green, czarnoskóry artysta i pastor, wystąpił tuż przed przemówieniem prezydenta.
W tygodniu po występie prezydenta sprzedano 16 tys. plików z utworem "Let's stay together" - wynika z danych Nielsen SoundScan. Był to najlepszy wynik od 2003 roku, odkąd firma zaczęła gromadzić dane dotyczące sprzedaży muzyki w formacie cyfrowym.
Al Green, niegdyś gwiazda soul i gospel, a teraz pastor, powiedział w rozmowie z plotkarskim portalem TMZ, że słysząc prezydenta śpiewającego jego przebój był wzruszony. – Byłem wzruszony także, tym że wymienił moje nazwisko – mówił.
Obama przyznał, że nie potrafi śpiewać tak jak Green, ale chciał w ten sposób wyrazić mu swoją wdzięczność. Teraz, po tak wielkim wzroście zainteresowania zapomnianym przebojem, Al Green będzie miał powody, by odwdzięczyć się prezydentowi. Być może zrobi to śpiewając z kolei dla prezydenta USA...