Podczas nagrań na swoją solową płytę Jack White zaprosił z kolei zespół złożony wyłącznie z kobiet. – Gdy grałem w The White Stripes nie było mi łatwo dostrzec różnicy, bo graliśmy tylko ja i Meg – mówi White. – Ale potem przekonałem się, że wystarczy jedna dziewczyna w studio, aby zrównoważyć cały testosteron. W The Dead Weather robi to Alison. Jej wpływ na cały zespół, a tym samym na ostateczne brzmienie, jest ogromny. 50 facetów nie zapewniłoby tego, co ona wnosi w naszą pracę.

Reklama

23 kwietnia do sprzedaży trafił solowy longplay Jacka White'a, "Blunderbuss".