– Już kiedyś podbijałam ten rynek, a właściwie samo się wtedy działo. Menedżer Skaldów pod koniec lat 70. zaprosił mnie próbnie do Rosji, zażarło i zaczęły się 2-miesięczne trasy koncertowe aż do połowy lat 80. Potem zagrałam na placu Czerwonym dla 2-milionowej publiczności z okazji 850 lat Moskwy i zrobiłam kilka programów tv – mówi "Faktowi" Maryla Rodowicz.
Teraz piosenkarka chce wrócić do Rosji. – Rosjanie są świetną publicznością. Rynek rosyjski się zmienił, ale żyją jeszcze ludzie, którzy mnie pamiętają – dodaje.
Maryla Rodowicz w najbliższym czasie zamierza nie tylko ruszyć w trasę koncertową po Rosji, ale również chce wydać tam swoją płytę w języku rosyjskim. – Bardzo bym chciała wydać tam płytę. Moja firma Universal nad tym pracuje – tłumaczy. Jakie utwory się na niej znajdą? – Oczywiście stare hity, które pamiętają Rosjanie, ale też nowe piosenki – zdradza artystka.
Piosenkarka planuje również zaprosić do współpracy kilka znanych rosyjskich gwiazd. – Raczej powinni to być wokaliści rosyjscy, np. Vitas, z którym nagrałam przed miesiącem duet, może też zaśpiewam z Leontiewem – tłumaczy Maryla Rodowicz.
>>Czytaj również: Nocna schadzka Gessler i... Co na to Waldek?!