Według portalu tmz.com, finalistka turnieju WTA Tour na kortach ziemnych w Madrycie (w niedzielę spotka się z Białorusinką Wiktorią Azarenką) nagrywała na Florydzie w studiu należącym do zawodnika futbolu amerykańskiego Bryanta McKinnie (Baltimore Ravens). Jedna z "zajawek" już znalazła się w internecie.

Reklama

"Nienawidzę Cię, Bryancie McKinnie" - napisała złośliwie triumfatorka 13 turniejów wielkoszlemowych na portalu społecznościowym Twitter na wieść o "przecieku". Wcześniej twierdziła, że pojawiła się w studiu nagraniowym w roli... obserwatorki.

Według pierwszych reakcji mediów, Serena Williams wypadła z mikrofonem lepiej niż większość sportowców, którzy ostatnio usiłowali śpiewać. Zawodniczka, która próbowała swych sił również na wybiegu dla modelek, nie ukrywa, że czasem na turnieje zabiera przenośne karaoke. (PAP Life)

giel/ dki/