– Żartowaliśmy sobie niedawno z moim menedżerem i asystentką, że na emeryturze i tak wszyscy wylądujemy w jednym miejscu – zdradza Kylie Minogue. – W końcu ludzie, z którymi pracuje się każdego dnia, stają się rodziną. Żarty żartami, ale ja jestem przekonana, że skończymy na plaży w Australii, w małej kafejce o nazwie Kylie Caf, i będziemy zanudzać turystów opowieściami. Jeśli przez jakiś czas nie będziecie o mnie słyszeć, jedźcie na północ Australii. Prawdopodobnie mnie tam znajdziecie, przygotowującą jakieś okropne cappuccino.
Regularną dyskografię Kylie Minogue zamyka longplay "Aphrodite" z lipca 2010 roku. Artystka wystąpiła też ostatnio w filmie "Holy Motors", który zadebiutował na tegorocznym festiwalu w Cannes.