– Czy jest to eksponowanie sutka w Stambule, czy obnażanie się do bielizny w Dublinie, jej seksualne wygibasy mają więcej wspólnego z pornografią niż ze zmysłowością. W minionych latach w jej wyczynach było wiele śmiałości, ale teraz sprawiają wrażenie oklepanych – napisała Karen Coleman w "Irish Independent". – Wygląda na to, że Madonna próbuje być wyzywającą dwudziestolatką zamiast spocząć na laurach w swoim dojrzałym wieku – dodaje znana dziennikarka.
Coleman przyznaje, że kiedyś była fanką Madonny, ponieważ widziała w niej odważną feministkę, ale teraz uważa ją za kobietę, która nie przyjmuje do wiadomości, że wiek jest przeciw niej, usiłując go ukryć za nieprzekonywującą zasłoną młodzieńczej rebelii. – W pełni jestem za tym, by Madonna dawała wyraz swej seksualności, ale być może mogłaby się pokusić o jakiś bardziej wyszukany sposób ekspresji niż eksponowanie piersi, lub skąpo odzianej pupy – ironizuje Coleman.
– Jest coś niepokojącego w propagowaniu subkultury, w której młodość i piękno ciała są obiektem kultu do tego stopnia, że wydaje nam się, że oszukamy samych siebie wierząc, że jesteśmy zdolni odwrócić nieuchronne ześlizgiwanie się w fizyczną niemoc poprzez niekończące się poprawianie wyglądu sztucznymi zabiegami – podsumowuje dziennikarka.